Szperałem w necie i niczego nie znalazłem, ale wiem, że rekonstrukcje są czynione. Czy ktoś z was dotarł to jakichś poważnych źródeł?
Po prawdzie, nie są. Pojawia się za to sporo conlangów na galijskim opartych, bo mimo że samego słownictwa zachowało się mało, to istniejący korpus składniowy pozwala na odtworzenie potencjalnej drogi galijskiego do naszych czasów i stwierdzenie, że posiadałby on, mimo pewnego oddalenia od języków wyspiarskich, więcej wspólnego z nimi, niż z łaciną.
Aktywność "gallistyczna" prowadzona jest m.in. na Uniwersytecie w Lyon i na Uniwersytecie Wiedeńskim, instytut celtycki tego drugiego od czasu do czasu wspiera zespół Eluveitie w pisaniu i tłumaczeniu piosenek na galijski.
EDIT: o ile nie jest to działalność stricte językowa, istnieje wiele rekonstrukcjonistycznych grup, próbujących odtworzyć galijską religię i tradycje, zarówno w kontekście przedrzymskim, jak i galloromańskim.
Dziękuję ślicznie za te informacje, będę teraz próbował pobuszować na stronach okołouniwersyteckich.
Ciekawostka dla Henryka Pruthenii, a może i dla innych również. Postanowiłem sprawdzić, które teksty Eluveitie są autentyczne, tzn. które są wzięte z odnalezionych inskrypcji. I oto rezultat:
1. Brictom i A Girl's Oath razem układają się w najdłuższy odnaleziony galijski tekst, defixio, której nadawcą jest kobieta. Odkryto go w '83 niedaleko mieściny L'Hospitalet-du-Larzac w formie czterech ołowianych tabliczek.
2. Dessumiis luge to inna defixio, dosyć brutalna, której nadawca życzy wyliczanym w treści odbiorcom powykręcania członków i generalnie nic miłego. Tekst odkryto w Chamalières w 1971, również na ołowianej tabliczce. Ciekawostką jest, że był zapisany bardzo małymi literami.
3. Nata, desperacka pieśń miłosna, została znaleziona w 1997 w Châteaubleau.
4. Gobanno - krótki tekst wypowiedziany w tej piosence to treść inskrypcji zachowanej na cynkowej tabliczce, odnalezionej w 1984 w Bernie. Znaczy to tyle co "Dubnoredos, kowal z Berna, z doliny Arar".
5. Ne regv na zostało zapisane na ceramicznym talerzu, odnalezionym w 1970 roku w Lezoux. Chociaż talerz nie zachował się w całości i kompletne tłumaczenie nie jest możliwe, zdaje się, że tekst traktuje o tym, że autor "nie składa głodu w ofierze".
I, cóz, to tyle. Pozostałe utwory zawierają często urywki innych inskrypcji, zwykle gallo-romańskich - bo tylko to mogą zawierać, najdłuższe zachowane teksty zostały już wykorzystane, istnieje też kilka utworów, wśród nich "Voveso in mori", które posiadają autorski tekst.
Jeśli kogoś ciekawi temat galijskiego i w ogóle Galii, polecam L'arbre celtique (http://www.arbre-celtique.com/), mają tam katalog najważniejszych inskrypcji i fajną encyklopedię nt. Celtów w antyku, niestety, potrzeba tu znać francuski.
Można więc domniemywać, że pozostałe teksty, jak chociażby "Omnos" czy "Slanias Song", opierają się na mieszaniu tego, co udało się zastać + rekonstrukcji?
Niestety, nie rekonstrukcji, a jej pewnych średnio udolnych prób. Wokalista i jednocześnie tekściarz zespołu przyznał w wywiedzie, że stara się tworzyć nowe słowa z proto-celtyckich w oparciu o logikę, ale nie ma to nic wspólnego z metodą porównawczą czy czymkolwiek. Dla przykładu, słowo voveso "tonę", gdyby faktycznie pojawiło się w galijskim, miałoby formę *ue(u)su(mi) (< protocelt. *wo-wese/o "pochłaniać"). Tak więc, choć wszystko brzmi ładnie, dalekie jest to od autentycznej rekonstrukcji.
Kurczę, jestem fanem Eluveitie, a nie wiem tego wszystkiego. Wstyd mi :-[
Tak czy inaczej, dzięki za przydatne wiadomości!
Cytat: Widsið w Wrzesień 20, 2012, 00:31:43
niestety, potrzeba tu znać francuski.
Niech Remo nam przetłumaczy.
Ne Regv Na jest raczej o tym, że jeśli nadejdzie głód, można będzie go przetrwać. Pasuje do talerza, nie?
To już zależy od interpretacji, biorąc pod uwagę, że zachowała się 1/3 talerza, na którym było to zapisane, trudno wywnioskować faktyczne znaczenie tekstu.
Czy wiecie czy istnieją jakieś źródła dotyczące gramatyki inne od wikipedii? Jest tam naprawdę dużo, ale no chciałby się człowiek w to wszystko zagłębić. No i dodatkowo czy istnieją jakieś słowniki? W tym też etymologiczne?
Istnieje wyłącznie słownik etymologiczny autorstwa Xaviera Delamarre'a, a także ogólne opracowanie Pierre'a Lamberta pt. La langue gauloise, oba powstałe w latach 90. Nowszych opracowań, póki co, brak, a i te stare są dosyć trudno osiągalne.
Dziękuję.
Widzę, że czeka mię wpierw nauka francuzkiego, a potem ogarnięcie co i jak tam jest. :)
Tak mimochodem, skąd u narodów romańskich to namiętne odwoływanie się do swoich poprzedników na danym terenie i wręcz utożsamianie się z nimi? Ktoś ma jakieś przemyślenia na ten temat?
Cóż, skoro to w większości jeszcze większe mieszanki etniczne niż zazwyczaj, połączone tylko więzią językową - bo więź plemienna ogarniała tylko wąską część społeczeństwa - to w zaawansowanych społeczno-gospodarczo narodach, jakimi relatywnie były narody romańskie, musiało być to zabiegiem całkiem naturalnym i zresztą niegłupim.
Najwyraźniej nieodzownym elementem silnej więzi narodowej jest nawet nie tylko poczucie bycia wspólną rodziną w swoim domu, co wręcz poczucie istnienia takiego poczucia od niepamiętnych czasów - stąd Francuz może być dumny z tego, że naród francuski to i z 2000 lat ma, tyle ze nazywał się inaczej, a Macedończyk, że "my to Persów podbiliśmy". Bo od razu lepiej to brzmi, niż że etnos ogólnofrancuski jest pochodnym narodu politycznego i powstał po scentralizowaniu Francji, a wspólnota współczesnych Macedończyków to efekt serbskiej indoktrynacji dwudziestowiecznych chłopów, mimo iż teoretycznie dla dzisiejszego poczucia wspólnoty nie powinno mieć to znaczenia. Ale to "teoretycznie" to w ustach kogoś, kto nacjonalizmu jak Ghoster nie rozumie.