Jak w temacie - jakie znacie komiczne słowa i zwroty z języka czeskiego?
Zależy mi na autentycznych słowach i zwrotach, takich jak ptakopysk (http://cs.wikipedia.org/wiki/Ptakopysk), takie numery jak drevokocúr (http://cs.wikipedia.org/wiki/Drevokoc%C3%BAr) też się liczą.
jeptiška (https://www.google.pl/search?q=jepti%C5%A1ka&safe=off&rlz=1C1AVNC_enPL579PL579&es_sm=122&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=flvTVIKiFYX9UvuxhJgP&ved=0CAgQ_AUoAQ&biw=1366&bih=643)
porucha (http://pl.wiktionary.org/wiki/porucha)
nápad (http://pl.wiktionary.org/wiki/n%C3%A1pad)
odbyt (http://pl.wiktionary.org/wiki/odbyt#odbyt_.28j.C4.99zyk_czeski.29)
http://www.cedulart.cz/images/signs/20120503-115216-chodte-se-svym-psem.jpg-w450-h500.jpg
[...........]
rypadlo, zbláznit se, inwersja děvka-dívka w porównaniu z pol.
duchem nepřítomný, momentalně nepřítomný (to drugie poprawne, choć raczej nieużywane – znane głównie przez Polaków...)
jsem
Wtedy muszę się kontrolować, żeby nie parsknąć.
Jak to się swoją drogą czyta?
Oficjalnie "jsem", potocznie "sem".
Chodziło mi o coś bardziej profesjonalnego fonologicznie :|
[sεm], z tego co mi wiadomo czeskie naglosowe "j" przed spolgloskami pozostaje nieme
Cytat: Noqa w Luty 05, 2015, 19:37:40
Chodziło mi o coś bardziej profesjonalnego fonologicznie :|
Po prostu uznałem, że skoro wymowa czeska jest tutaj identyczna z polską ortografią, nie ma sensu bawić się IP-ą.
Z mojego doświadczenia: [sεm] w nagłosie i po spółgłoskach, ale już [jsεm] czasem po słowach zakończonych samogłoskami.
Nejsem [nεjsεm],
kde jsem [gdε jsεm]. Choć raczej
já jsem [jaː sεm]. Są Czesi, którzy tego nagłosowego j- nigdy nie wymawiają, poza
nejsem – tu zawsze występuje.
Wg standardu ponoć (http://www.myczechrepublic.com/boards/viewtopic.php?t=8112)¹ [jsεm] jest zalecane, wszędzie. Z jednym wyjątkiem – gdy owo
jsem jest używane jako czasownik posiłkowy, np.
byl jsem doma [bɪl sεm...].
EDIT: tak mi się jeszcze przypomniało, że Nohavica nawet rymował:
Cytat: ,,Prošel jsem hlubokým lesem", Jarek Nohavica (http://www.nohavica.cz/cz/tvorba/texty/prosel_jsem_hlubokym.htm)
Prošel jsem hlubokým lesem
Kde jsem? Kde jsem? Kde jsem?
Zatem i tu to
j- u niego ginie. Choć w tym samym wierszu rymuje też
dým z
nevidím – a <d> w /dý/ i /dí/ na pewno nie wymawia tak samo.
¹ Ale nie wiem, na ile można wierzyć ludziom w Internetach. Znów – jak to ze mną i czeskim – chętnie bym sprawdził, co o tym pisze Basaj, ale nie mam go pod ręką i pewnie gdzieś za tydzień dopiero będę miał dostęp.
@down: OK, poprawiłem :P.
Cytat: Silmethúlë w Luty 05, 2015, 21:50:59[byl sεm...].
[y] ;)?
Spoiler
Ach, to czepianie się pierdół, takie produktywne xD.
Cytat: Silmethúlë w Luty 05, 2015, 21:50:59
(...) dým z nevidím – a <d> w /dý/ i /dí/ na pewno nie wymawia tak samo
No mam nadzieję, Silmeth, że nie chodzi ci o rzekome rozróżnianie spółgłoski w [dɪ] i [dʲi], jesteś już trochę za stary na takie pomyłki; mam nadzieję, że coś innego masz na myśli.
Cytat: Canis w Luty 05, 2015, 22:54:02
Cytat: Silmethúlë w Luty 05, 2015, 21:50:59
(...) dým z nevidím – a <d> w /dý/ i /dí/ na pewno nie wymawia tak samo
No mam nadzieję, Silmeth, że nie chodzi ci o rzekome rozróżnianie spółgłoski w [dɪ] i [dʲi], jesteś już trochę za stary na takie pomyłki; mam nadzieję, że coś innego masz na myśli.
[diː] vs. [ɟiː] raczej miał na myśli.
Mi chodzi bardziej o realizację fonologiczną. Bo nie wydaje mi się, żeby [jsεm] dało się wymówić/miało w ogóle sens. Wyobrażam sobie, że to może być albo jakieś praktycznie niesłyszalne [ʲsεm], albo [is'εm], [jəs'ɛm], bądź [iʲs'εm] czy [ijs'εm] albo [jisɛm].
To jakby upierać się, że polska <msza> wymawia się "po polsku", czyli [mʃa], podczas gdy faktyczna wymowa to jakieś [məʃ'a] albo [m̩ʃ'a].
Cytat: CookieMonster93 w Luty 05, 2015, 23:00:02
Cytat: Canis w Luty 05, 2015, 22:54:02
No mam nadzieję, Silmeth, że nie chodzi ci o rzekome rozróżnianie spółgłoski w [dɪ] i [dʲi], jesteś już trochę za stary na takie pomyłki; mam nadzieję, że coś innego masz na myśli.
[diː] vs. [ɟiː] raczej miał na myśli.
Yup.
Cytat: CookieMonster93 w Luty 05, 2015, 23:00:02
Cytat: Canis w Luty 05, 2015, 22:54:02
Cytat: Silmethúlë w Luty 05, 2015, 21:50:59
(...) dým z nevidím – a <d> w /dý/ i /dí/ na pewno nie wymawia tak samo
No mam nadzieję, Silmeth, że nie chodzi ci o rzekome rozróżnianie spółgłoski w [dɪ] i [dʲi], jesteś już trochę za stary na takie pomyłki; mam nadzieję, że coś innego masz na myśli.
[diː] vs. [ɟiː] raczej miał na myśli.
Nie wiedziałem, że czeski aż tak zmiękcza "d". Na pewno chodzi o [ɟ] jak w węgierskim?
Cytat: Canis w Luty 06, 2015, 08:09:16
Cytat: CookieMonster93 w Luty 05, 2015, 23:00:02
Cytat: Canis w Luty 05, 2015, 22:54:02
Cytat: Silmethúlë w Luty 05, 2015, 21:50:59
(...) dým z nevidím – a <d> w /dý/ i /dí/ na pewno nie wymawia tak samo
No mam nadzieję, Silmeth, że nie chodzi ci o rzekome rozróżnianie spółgłoski w [dɪ] i [dʲi], jesteś już trochę za stary na takie pomyłki; mam nadzieję, że coś innego masz na myśli.
[diː] vs. [ɟiː] raczej miał na myśli.
Nie wiedziałem, że czeski aż tak zmiękcza "d". Na pewno chodzi o [ɟ] jak w węgierskim?
Owszem :-)
divadlo (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/0/08/Cs-divadlo.ogg) dívka (http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/8b/Cs-d%C3%ADvka.ogg)
[ɟ] [ɟ] nierówne; [jsɛm] nie wydaje się jakoś istotnie trudniejsze do wymówienia niż dajmy na to [wza] (chociaż różnica między [isɛm] a [jsɛm] to trochę wewnątrzjęzykowa kwestia)
No ale wydaje mi się, że polska /łza/ to tak naprawdę [wʊ̆z'a]. Nie słyszymy pierwszej samogłoski, bo polska fonetyka (fonologia odczuwana) zakazuje akcentu oksytonicznego. Stąd /łuza/ i /łza/ różnią się przede wszystkim położeniem akcentu - [w'uza] vs. [wʊ̆z'a].
To słychać wyraźniej, gdy przesuniemy akcent - jak dla mnie /łzami/ i /łuzami/ nie różnią się żadnymi cechami fonetycznie istotnymi. Różnica jest tylko w niuansie długości [u ] w /łuzami/ - który nie musi być zachowany, bo w potocznej mowie nie ma żadnych sztywnych zasad dotyczących długości samogłosek nieakcentowanych. Można postawić hipotezę, że nagranie "Zalał się łuzami", zdecydowana większość zrozumiałaby jako "Zalał się łzami" i nie dostrzegłaby w tym nic dziwnego.
A po polsku /jsem/ bym wymówił [jɪs'ɛm].
Sorry, Canis, że tak ci wątek masakruję.
Dlatego napisałem, że różnica jest w zasadzie zdeterminowana wewnątrz danego języka. W wyrazach typu Gdańsk w zasadzie po [g] też jest ultrakrótka samogłoska-duch, która jednak jest niewidoczna dla fonologii języka polskiego, ale mogą ją słyszeć jako taką użytkownicy jakichś innych języków. Dla mnie bez dalszej specyfikacji zapis [wza] jest tożsamy z [uza]. Dany język może sobie je rozróżniać to przez wstawianie zwarcia krtaniowego przed /u/ (a nie przed /w/), to przez większe przymknięcie realizacji /w/, to przez enchaînement nagłosowego [w] z poprzedzającą wygłosową sylabą otwartą, to przez nieakcentowalność tej pierwszej fonetycznej sylaby w [wza] itd.
Może w czeskim w dokładnej transkrypcji faktycznie jest [jɪs'ɛm] (jeżeli już to ortograficzne j- jest w ogóle wymawiane), może chodzi tylko o brak zwarcia krtaniowego i przesunięcie akcentu poza ten segment i wskakiwanie [j] w wygłos poprzedzającej sylaby, gdy to tylko możliwe.
Najlepiej poszukać se nagrań. Coś niecoś jest na omniglocie (http://www.omniglot.com/language/phrases/czech.php). Z tego, co słyszę, w formach czas. ,,być" ten nagłos jest w nagraniach niezmiennie niemy. W wyrazach jméno, jmenovat se za to nie jest. Niestety nie ma nagrań form czasownika ,,iść".
Wracając do tego jsem, http://pl.forvo.com/search/jsem/ (http://pl.forvo.com/search/jsem/) - zdania Ztratil jsem tašku/peněženku i Jsem zraněn/ztracen wypowiada ta sama osoba - w zdaniach Ztratil jsem... nie słychać nagłosowego "j", ale już w Jsem... jak najbardziej. Myślę, że to już kończy dyskusję.
Wracając do tematu, zawsze śmieszyło mnie, nie wiedzieć czemu, zastávka jako przystanek.
Divadlo, dupačky (https://www.google.pl/search?q=dupa%C4%8Dky&es_sm=122&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=6B_XVJbmHoXvaLOcgsAD&ved=0CCEQsAQ&biw=1366&bih=643), hvězdokupa, nápad, odchod, šváb (https://www.google.pl/search?q=dupa%C4%8Dky&es_sm=122&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=6B_XVJbmHoXvaLOcgsAD&ved=0CCEQsAQ&biw=1366&bih=643#tbm=isch&q=%C5%A1v%C3%A1b), z tych, które pamiętam w tej chwili.
Cytat: Widsið w Luty 08, 2015, 09:39:34dupačky (https://www.google.pl/search?q=dupa%C4%8Dky&es_sm=122&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=6B_XVJbmHoXvaLOcgsAD&ved=0CCEQsAQ&biw=1366&bih=643)
Etymo?
Šváb, czyli prusak?
Otóż to. Ta konotacja Prusak~karaluch na Słowiańszczyźnie jest zastanawiająca. W sch. też jest bubašvaba, gdzie pierwszy człon to z tureckiego `robak`, a drugi - sami widzicie.
Jest też bubamara `biedronka`, od mara `Maryja`.
Węgrzy też to przejęli, mają svábbogár (szwabski chrząszcz, dosł. szwabochrząszcz) albo synonimicznie német csótány (niemiecki karaluch).
Panowie, można na temat?
Na złość Canisowi.
Wiecie, że Czesi się nabijają z naszego samolotu i samochodu?
Z prasy też.
No i z szukania.
CytatŠukal ji do prdele jak pominutý. ,,Už budu!!!!" křičela Lucka.
Mnie zawsze śmieszył zlomek, czyli ułamek.
Jaka jest w ogóle etymologia czeskiego szukania i z czym polskim to kognaci?
Z tego samego, co polskie :) Niemieckie suchen (albo jego kognat w jakimś innym germańskim dialekcie/języku).
Podobnym szujodruhem jest czeski kognat merdania :)
Cytat: Noqa w Luty 08, 2015, 19:07:12
Jaka jest w ogóle etymologia czeskiego szukania i z czym polskim to kognaci?
Jeszcze w I poł. XX w. był to całkiem cenzuralny czasownik oznaczający "krzątać się" ale i "grzebać", pewnie stąd wzięło się znaczenie wulgarne.
À propopo...
https://www.youtube.com/watch?v=B_kMMYQISeg (https://www.youtube.com/watch?v=B_kMMYQISeg)
Dorzucę jeszcze srandę (http://cs.wiktionary.org/wiki/sranda#.C4.8De.C5.A1tina), tj. nomen omen, 'kupę śmiechu'.
PS. Czesi śmieją się z kamizelki kuloodpornej. Kula – gwarowo jądro, odporná – brzydka. :D Kamizelka brzydkojądra, lel :D
Czy w języku czeskim w ogóle występuje słowo grat? Bo w górnołużyckim jest to neutralne określenie na urządzenie, narzędzie.
Do słów, z których nabijają się Czesi, dodam jeszcze Bank Zachodni.
Bank Zalecany? Bank Wskazany? Nie łapię chyba :D
Bank Wysraczkowy/Kiblowy/Toaletowy.
Cytat: Spiritus w Luty 08, 2015, 16:52:19
Na złość Canisowi.
Wiecie, że Czesi się nabijają z naszego samolotu i samochodu?
Przy tej dyskusji sprzedałem jakiś czas temu Czechom naszą "samojebkę", która oznacza tyle, co
selfie, ale brzmi bardziej wulgarnie.
Ich reakcja była nie do opisania.
Można dorzucić coś ze słowackiego?
Slnko
Wracając do czeskiego, Norka jako Norweżka.
čtvrtsmršť (ćwierćhuragan) - z wikipedii. Że wut?
Zmyślone długie słowo bez samogłosek.
Ale skąd smršť?
A nie stąd skąd rosyjskie смерч?
Cytat: Noqa w Lipiec 26, 2015, 18:50:25
Zmyślone długie słowo bez samogłosek.
To w czeskim nie ma R zgłoskotwórczego? :O
Edit: Jest!
W ogóle, czy w czeskim "r zgłoskotwórcze" może się ubezdźwięczniać? Bo tak jest w moim zimnym, kiedy "r" stoi pomiędzy dwiema spółgłoskami bezdźwięcznymi, n.p. słówko prſt (palec) wymawia się ['pr̩̊st]. Nie ma tam ani jednej głoski dźwięcznej!
Wydaje mi się to dość naturalnym procesem (zresztą, to samo dzieje się w polskim, przynajmniej u mnie - "krtań" wymawiam z bezdźwięcznym "r"), ale z drugiej strony - słowa wymawiane "szeptem" to trochę dziwactwo.
Krzyknąć "PAAAAALEC!" - w zimnym to niemożliwe xD
@ShookTea
Nie ma samogłosek w zapisie. Takie tam głupie słówko, żeby Puloki i Murrica mogły się pośmiać, próbując wymówić to jako jakieś cszmrtszwgltsprtwlszd, bo och, jaki ten czeski/Slavic śmieszny.
Czeskie zgłoskotwórcze r jest bardzo mocno naciągane. Z tego co słyszę w forvoskich nagraniach smršť nie różni się w wymowie od wymówionego po polsku smyrszć. Ciężka koda, ale nie faktyczny brak zwykłego samogłoskowego otwarcia.
Serbochorwackie, a przynajmniej chorwackie takoz, mnie bardziej przypomina to jakies [ɐr].