Rzadki przykład mojego konlangu
a priori. Staram się tu nieco odejść od języków indoeuropejskich, na razie z chyba dość kiepskim skutkiem. Staɣdap trudakiz jest prajęzykiem do planowanej przeze mnie rodziny językowej. To lecimy. Najpierw fonetyka, według tradycyjnej klasyfikacji.
Spółgłoski trójrzędowe
Spółgłoska | Rząd 1 | IPA | Rząd 2 | IPA | Rząd 3 | IPA |
p | p | p | p' | pʲ | b | pˤ |
t | t | t | t' | tʲ | d | tˤ |
k | k | k | k' | kʲ | g | kˤ |
s | s | s | s' | sʲ | z | sˤ |
x | x | x | x' | xʲ | ɣ | xˤ |
Spółgłoski pojedynczeʔ h
j w
Spółgłosko-samogłoski (spółgłoski sylabiczne)
r l
m n
Samogłoskii u
e o
æ a [ɒ]
Fleksja imiennaMamy 11 przypadków i dwa rodzaje - żywotny i nieżywotny. Język nie rozróżnia liczby gramatycznej.
Odmiana rzeczownika
staɣd- - dźwięk.
Przypadek | Forma |
Nominativus | staɣdur (-ʔur) |
Accusativus | staɣd |
Genitivus | stæxt'as (-jas) |
Adessivus | stæxke (-k'e) |
Inessivus | staɣgo (-ko) |
Allativus | staɣdun (-dun) |
Illativus | staɣdo (-do) |
Ablativus | stæxpær (-p'ær) |
Elativus | staɣza (-za) |
Instrumentalis | staxi (-xi) |
?? - identyczność | staɣrak (-rak) |
Co do ostaniego przypadka, nie mam pojęcia jak go nazwać. Chodzi mi na przykład o użycie typu
wa staɣrak - to jest dźwięk(iem).
Język jest w stanie dość mocno rozwojowym i dość niekompletnym, wiele może (i powinno) się zmienić. Zwłaszcza że słowotwórstwo i fleksja werbalna nie jest nawet do końca nienaszkicowana, nie mówiąc o ukończeniu - i tutaj mam największe problemy.
Cytat: tqrCo do ostaniego przypadka, nie mam pojęcia jak go nazwać. Chodzi mi na przykład o użycie typu wa staɣrak - to jest dźwięk(iem).
Jestem świeżo po analizie wikipedyjnej listy przypadków (http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_przypadk%C3%B3w) i chodzi mi po głowie, że rolę "identyczności" mógłby spełniać aequativus. Niestety nie jest on wystarczająco opisany.
Dodam, że każdy język prezentuje odrębny sposób myślenia, zatem nawet, jeśli aequativus nie mieści się w obręb tego, co obecnie chcesz wyrazić poprzez "identyczność", to chyba możesz go użyć mimo to.
Język podoba mi się. Nie lubię jednak przypadków typowych dla języków ugrofińskich, odpowiadających na pytania typu: gdzie? na czym? w kogo? Wydają mi się być bardzo nieprofesjonalnymi. Ponadto nie mam nic do zarzucenia.
Używałem listy anglojęzycznej (http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_grammatical_cases) i ,,mój" przypadek określony jest tam jako ,,identical case". Z racji, że wszędzie użyłem nazw łacińskich nie mam pojęcia, jak go nazwać po łacinie. Dodam jeszcze, że przypadek ten dość często zastępuje czasownik być - którego ma w ogóle nie być w tym języku.
Co do zarzutu o przypadki ugrofińskie. Mam sześć przypadków gdzie indoeuropejskie mają trzy, znaczenie rozbite jest na w/obok. Indoeuropejskie też przecież mają skąd? gdzie? dokąd?. Nie mam typowej ugrofińskiej przypadkozy ;)
A mógłbyś zaprezentować, jak te przypadki działają w języku? Tzn. na przykładzie jakichś zdań (niekoniecznie po jednym zdaniu dla przypadku, jeśli pełni on w pewnym sensie różne funkcje, co jest dopiero ciekawe :))
Nie no, przypadki są proste, i chyba dość indoeuropejskie. Jeśli chodzi o czasy itd, używam najprostszych konstrukcji, dzisiaj może przedstawię już fleksję werbalną.
Nom. i Acc:
ljaɣrur sʔart bwodu
człowiek-NOM dom-ACC pali
Człowiek pali dom.
Gen i Ident:
sʔarrak ljæxrjas
dom-IDENT człowiek-GEN
Dom człowieka.
Adessivus:
ljaɣrak sʔærk'e
Człowiek-IDENT dom-ADESS
Człowiek koło domu.
Inessivus:
ljaɣrak sʔargo
Człowiek-IDENT dom-INESS
Człowiek w domu.
Allativus, Illativus, Ablativus, Elativus działają podobnie (po kolei - do obok, do środka, spod, ze środka).
Ciekawe jest użycie Illativusa: ljaɣdo - Człowieku!
Prezenty dajemy osobnikowi z allatywem (do obok), chyba że dajemy mu jedzenie, picie, radę, dzieci bądź niewolników, wtedy musi być w illatwie (do środka).
Jaka byłaby różnica, gdyby w powyższych zamiast Ident. użyć mianownika?
Byłoby niegramatycznie :)
Ident używa się też w taki sposób:
wara sʔarrak
To dom-IDENT
To jest dom.
Dzisiaj co nieco o koniugacji. Czasowniki właściwie nie mają klasycznych (w naszym rozumieniu) czasów. Odmieniają się przez osoby, aspekt, tryby i strony.
Aspekt dokonany tworzy się przez sufiks -
ɣo, iteratywum przez reduplikację.
Osoby są dwie, pierwsza obejmuje ja, ty, my, wy, druga naszą trzecią osobę. Końcówka dla 1 osoby to -
ksa.
Trybów jest sześć, z czego pytający może się łączyć z dowolnym z pozostałych. Tryby:
Tryb | Partykuła |
oznajmujący | - |
łączący | mwe |
życzący | pʔa |
dezyderatyw | xʔpm |
rozkazujący | gu |
pytający | ki |
Przykłady:
wa x'apa - on mówi/mówił/będzie mówił
wa x'apaɣo - on powiedział/powie
Formy, gdy chcemy podkreślić, że coś się dzieje w przyszłości, a nie wiemy kiedy:
tarruʔ wa x'apa - potem on mówi
tarruʔ wa x'apaɣo - potem on powie
wa x'apa eʔedo dumga mwe - on mówi, że on idzie (subj, zaimek
eʔe zastępuje powtórzony zaimek/podmiot)
ham dumgaksa pʔa - idź, proszę (optatyw)
ʔun x'apaksa xʔpm - chcę mówić (dezyderatyw)
(ham) x'apaksa gu! - mów! (rozkazujący)
wa x'apa ki eʔedo dumga mwe - czy on mówi, że on idzie? (subj, pytający)
ham x'apaksa xʔpki - czy chcesz mówić? (dez + pyt)
Jeśli chodzi o strony, będzie strona czynna i mediopasyw, ale to jeszcze jest do ustalenia. Prawdopodobnie pojawią się też imiesłowy.
CytatOsoby są dwie, pierwsza obejmuje ja, ty, my, wy, druga naszą trzecią osobę. Końcówka dla 1 osoby to -ksa.
To mnie wygląda dosyć dziwnie, nie miałoby więcej sensu coś przeciwnego (ja~my vs ty~wy~oni)?
Czemu?, pierwsza obejmuje rozmówców, druga dotyczy osób trzecich.
Właśnie dlatego — wydaje mi się, jakoby kontrast między mówcą a słuchaczem był istotniejszy dla interpretacji komunikatu językowego.
Oświeciło mnie, przecież angielski też tak ma O_o
O, czyżbym przespał chwilę, w której ktoś/coś odgryzło angielskiemu całą odrębną 1. i 2. osobę? :p
Edit:
I go.
You go.
Chyba, że miałeś na myśli brak jedynie różnicy w odmianie przez osoby, z resztą morfologii (tj. zaimki...) działającą normalnie. Drobna nieścisłość. ;)
Cytat: Feles muribus w Lipiec 19, 2013, 17:13:11Chyba, że miałeś na myśli brak jedynie różnicy w odmianie przez osoby, z resztą morfologii (tj. zaimki...) działającą normalnie. Drobna nieścisłość. ;)
Tak, o to mi chodziło.
Zaimki:ʔum - ja/my
ʔumbo - my (ekskluzywne)
ham - ty/wy
hamra - ty/wy (nieoż)
wa - on/oni
wara - ono/one
Końcówki posesywne:-jums - moje/nasze
-jumbos - nasze ekskluzywne nasze
-hams - twoje/wasze
-jæw - jego/ich
Co nieco o brzmieniu języka (przykładem jest pierwszy artykuł Deklaracji Praw Człowieka):
eɣador ljaɣrur s'poʔm daʔ mgaɣr rʔopko daʔ xekko wæp'ilmo. eʔe hirm daʔ powgækl s'ilmoɣo, daʔ eʔe ajardo ʔæsxi xas'mekjas zɣes'ilmo pʔa.
/ˈexˤɒtˤor ˈl̩jaxˤrur sʲpoʔm̩ ˈtˤɒʔ m̩kˤɒxˤr̩ r̩ʔopkoˈtˤɒʔ xek:o wæpʲilmo ˈeʔe hirm̩ tˤɒʔ powkˤækl̩ sʲilmoxˤo tˤɒʔ ˈeʔe ɒjɒrtˤo ʔæsxi xɒsʲmekjɒs sˤxˤesʲilmo ˈpʔɒ/
[...........]
Tam jest /xˤ/; język ma być rekonstruowanym prajęzykiem, wg rekonstrukcji było tam prawdopodobnie [χˁ], zresztą podobnie rekonstruuje się /kˤ/ - jako [qˤ].
Wreszcie sobie przypomniałem, na czym polegała różnica między przypadkiem identyczności a mianownikiem w tym języku.
Mianownik jest używany tylko kiedy podmiot jest agensem, w każdym innym przypadku używa się przypadku identyczności. Tenże przypadek, jeśli brak czasownika, przekazuje dodatkowo znaczenie czasownika być, np jak we wspomnianym ljaɣrak sʔargo - człowiek-IDENT dom-INESS - "człowiek (jest) w domu". Przeciwnie do przypadka identyczności, mianownik i biernik występują w, również wspomnianym, ljaɣrur sʔart bwodu - człowiek-NOM dom-ACC pali - "człowiek pali dom", gdzie człowiek wykonuje czynność palenia domu.
Cały ten misterny system poszedł w piz rozpadł się w nowotrugskim, w którym z końcówki przypadku identyczności wyewoluował ułomny czasownik "być", chociaż i tutaj lubi się on łączyć z biernikiem, a nie mianownikiem (w starotrugskim biernik to przypadek "podstawowy", nieposiadający żadnej końcówki).