Zastanawia mnie, czy istnieją jakieś natlangi, w których samogłoska nigdy nie występuje w nagłosie a jednocześnie nie używa się w nich zwarcia krtaniowego. Znacie jakieś takie przypadki? Pytam, bo pracuję nad pewnym conlangiem i chciałem zrobić tak, żeby a, o, e, i, y były w nagłosie i po samogłosce zawsze czytane, jako [ɦä], [ɦɔ], [ɦɛ], [ji], [jy]. O ile "obowiązkowa" prejotyzacja nagłosowego i nie jest chyba niczym specjalnie dziwnym (pojawia się w gwarach polskich np. a w poza akcentem także w białoruskim) o tyle bezwględna preaspiracja jest trochę kontrowersyjnym rozwiązaniem. Co sądzicie?
Ja w firinejskim zrobiłem podobnie: kiedyś zwarcie krtaniowe pojawiało się na styku samogłosek (nie wszystkich), potem przeszło w [h], a na koniec zasymilowało się do
- .
Ale nie mam super pomysłu, jak miałoby się to wykształcić u ciebie.
Jest takie zjawisko jak preaspiracja, więc myślę, że nie powinno być problemu przy Twoim języku.
EDIT: można to zrobić tak... +[h] przed samogł. a potem => [h]>[ɦ]
Sorry... preaspiracja dotyczy spółgłosek chyba... dobra, poddaję się...
Cytat: CookieMonster93 w Lipiec 26, 2012, 18:49:16
Jest takie zjawisko jak preaspiracja, więc myślę, że nie powinno być problemu przy Twoim języku.
EDIT: można to zrobić tak... +[h] przed samogł. a potem => [h]>[ɦ]
Myślę, że już prędzej wcześniej pojawiłoby się właśnie [ɦ]. I z tym nie ma problemu, chodzi mi raczej o to, że w znanych mi językach mających preaspirację zazwyczaj i tak, przynajmniej w zapożyczeniach, możliwe są samogłoski w nagłosie (ew. poprzedzone zwarciem). I ciekawi mnie, czy istnieją przypadki, gdzie ta preaspiracja występuje zawsze i jest równie oczywista dla użytkowników, co wymawianie zwarcia krtaniowego przed samogłoską dla Polaków.
Myślę, że to nic nadzwyczajnego, żeby KAŻDA samogłoska ulegała protezie, co całkowicie eliminowałoby istnienie samogłosek w nagłosie. Jeśli chodzi o słowiańszczyznę, to tak zdaje się było w łużyckich, tylko że tam te protetyczne spółgłoski wtórnie zaczęły zanikać dobrze, że nie ma Lechosława, to mogę się bezkarnie wymądrzać na temat języków łużyckich.... Ale są na pewno też djalekta ruskie z silną preaspiracją.
Trzeba jednak pamiętać, że zapożyczenia potrafią się rządzić własnymi prawami. Nie wiem na ile produktywna jest taka "proteza absolutna" w językach, w których występuje.
A jak sądzicie - czy gdyby większość wyrazów (wliczając formy fleksyjne) kończyła się samogłoskami to czy by to napędzało taką preaspirację?
Cytat: Noqa w Lipiec 26, 2012, 19:38:39
A jak sądzicie - czy gdyby większość wyrazów (wliczając formy fleksyjne) kończyła się samogłoskami to czy by to napędzało taką preaspirację?
Rozbijanie hiatusów jest częstą tendencją a taka sytuacja powodowałaby, że pojawiałyby się one stosunkowo często. Więc myślę, że tak, mogłoby to napędzać powstawanie jakichś protez. Warto dodać, że w prasłowiańskim wyrazy (prawie?) zawsze kończyły się na samogłoskę i może właśnie to przyczyniło się do pojawienia się prejotyzacji i prelabializacji...