Ciekawe zasłyszane formy

[Henryk Pruthenia]

O, nie tylko ja sufikx -ta nadprodowuję.
Co ciekawe, on u mnie jest akcentowany.

[Vilène]

Szczerze mówiąc, ja też.

I ja... chociaż [łabońć], ale [łabeńdźa].

[spitygniew]

Szczerze mówiąc, ja też. Może ten łabędź to jakaś sztucznota?

Raczej nie, bo jeszcze w XVII w. jest łabęć, czyli krótka nosówka > ę.

[Towarzysz Mauzer]

I ja... chociaż [łabońć], ale [łabeńdźa].

To przecie logiczne traktowanie wzdłużonéj nosówki plus ubezdźwięcznienie wygłosowe.

Raczej nie, bo jeszcze w XVII w. jest łabęć, czyli krótka nosówka > ę.

Sądzę, że musiały funkcjonowáć równolegle dwie formy, bo, owszem, w czeskim mámy labuť, ale już w ruskim лебедь, a w sztokáwskim labūd.

[spitygniew]

I ja... chociaż [łabońć], ale [łabeńdźa].

To przecie logiczne traktowanie wzdłużonéj nosówki plus ubezdźwięcznienie wygłosowe.

Mnie tam to zdziwiło, bo ja nie mam nawet "żołądź" (chyba że jeśli chodzi o część penisa), mimo że tak jest w języku literackim, a co dopiero jakieś "łabądź".

[Towarzysz Mauzer]

Mnie tam to zdziwiło, bo ja nie mam nawet "żołądź" (chyba że jeśli chodzi o część penisa), mimo że tak jest w języku literackim, a co dopiero jakieś "łabądź".

O, to też mi się miesza!

[CookieMonster93]

Pan kierowca autobusu: Gdzie jesteta?

Me gusta ^^

Osobiście mieszkam w rejonie końcówek -ta, -ma*, ale raczej powiedziałbym "jesteśta"

* jesteśma, robima itp.

[Feles]

* jesteśma, robima itp.

*jeśwa, robiwa.

[CookieMonster93]

To już mojego regionu nie obejmuje, trzeba jechać bardziej na północny-wschód i cofnąć się w czasie. :-)

[Henryk Pruthenia]

* jesteśma, robima itp.

*jeśwa, robiwa.

On nie mówił o liczbie podwójnéj, tylko o nowéj, mieszanéj (z liczby mnogiéj i podwójnéj) liczbie mnogiéj, więc Twoje poprawianie było źle wycelowane.
Te końcówki także i u mnie wypierają radopolskie

[Feles]

A to się z czymś takim nie spotkałem jeszcze.

[Henryk Pruthenia]

Jak mogłeś nigdy nie słyszeć na primier «gdzie jesteśta?» 
Aaa, zapomniałem, jesteś nerdém...

A forma jesteta, rzeczywiście ciekawa.
Bo podstawą w liczbiw mnogiéj powinno być jesteś-...
Choć polofoni dziwniéjsze rzeczy wymyślają...

[Noqa]

Też słyszałem jesteśta i podobne, ale to była taka ubarwiająca wypowiedź pseudo-gwara/niestaranność niż realny idiolekt.

[Towarzysz Mauzer]

A okrzyku "jedziewa!" nie znacie?!

[Wedyowisz]

Jak mogłeś nigdy nie słyszeć na primier «gdzie jesteśta?» 
Aaa, zapomniałem, jesteś nerdém...

A forma jesteta, rzeczywiście ciekawa.
Bo podstawą w liczbiw mnogiéj powinno być jesteś-...
Choć polofoni dziwniéjsze rzeczy wymyślają...

Gdzie jesteście? <> Gdzieście są?

prawdziwa klityka z tego -ście...

A okrzyku "jedziewa!" nie znacie?!

Nie, to jakieś zawołanie herbowe? Wolę wali uszy albo inne orzy-orzy.