Renulon - po polsku oznacza to "zielony kraj". Nikt już nie pamięta, skąd pochodzi ta nazwa, prawdopodobnie od łąk i lasów, których jest tutaj sporo.
Dawny herb był zielony, nawiązujący do nazwy kraju. Nowa dynastia panująca odcięła się od przeszłości i wprowadziła zupełnie nowy herb, zawierający barwy obecnie panującego rodu.
Mieszkańcy: Lud zamieszkujący Renulon to Tyrejczycy (
la Tireyunas) - według miejscowej mitologii przodkowie Tyrejczyków zostali przysłani przez Bogów z planety
Tire i stąd nazwa. Tyrejczycy to jakieś 90% mieszkańców kraju, mniejszości narodowe są silnie zasymilowane i również posługują się na codzień językiem tyrejskim (
la tireya til), co najwyżej z lokalnymi naleciałościami pochodzącymi ze swoich języków rodzimych.
Język: Jest prosty, prymitywny wręcz, do bólu regularny, co do zasady analityczny, choć gdzie niegdzie przebijają się elementy aglutynacji. Legenda głosi, że pierwsi Tyrejczycy, przysłani do Renulonu niebiańskimi pojazdami przez Bogów, mówili różnymi językami. Z tych języków rozwinął się język tyrejski, będący u zarania dziejów pewnego rodzaju uproszczonym kreolem. Język nie brzmi pięknie, bo jest to język ciężko pracujących ludzi a nie lalusiowatych elfów
Ustrój i gospodarka: Ustrój to monarcha absolutna - nie ma, że boli

Aczkolwiek absolutyzm jest zdecydowanie oświecony, władcy popierają rozwój naukowy i gospodarczy, pilnując jednak skrzętnie swojej władzy. Pomysły bogatych kupców, aby uchwalić kartę swobód i dać burżuazji udział we władzy, skończyły się skróceniem pomysłodawców o głowę. W Renulonie można się bogacić do woli pod warunkiem pełnej lojalności wobec władzy królewskiej i rzetelnego płacenia podatków, które są znośne. Jednym słowem da się żyć
Podstawa gospodarki to rolnictwo, ziemie są żyzne, hodowla zwierząt dobrze rozwinięta, kraj jest w stanie eksportować żywność do innych państw. Wielkich posiadaczy ziemskich jest niewielu, większość ziemi uprawnej znajduje się w rękach wolnego chłopstwa, które jest niejako filarem władzy. Chłopi są niezwykle lojalni wobec władzy królewskiej, która w zamian za to chroni ich stan posiadania przed zakusami posiadaczy ziemskich.
Pewne znaczenie ma przemysł wydobywczy i rybołówstwo. Wymiana handlowa z innymi państwami odbywa się głównie lądem. Tyrejczycy, choć ich kraj jest położony nad morzem, nie są narodem żeglarzy i odkrywców, do morza podchodzą jakoś nieufnie, dobrze im u siebie na lądzie

Odgórnej izolacji jednak nie ma, władza nie zabrania wypraw morskich i kontaktów z innymi lądami, więc zdarzali się śmiałkowie, którzy podejmowali morskie wyprawy, odkrywali i opisywali odległe kontynenty. Sterowanej przez państwo kolonizacji nigdy jednak nie było, wszystko odbywało się na zasadzie incydentalnych wypraw.
Religia: Jeszcze 200 lat temu wszystko było proste, wszyscy Tyrejczycy oddawali się politeistycznym wierzeniom, teraz już tylko 70%, bo pozostałe 30... Ale po kolei. Tyrejczycy (owe 70%) modlą się do Bogów, którzy według tyrejskiej mitologii sprowadzili Tyrejczyków niebiańskimi pojazdami do Renulonu z planety
]Tire. Nikt już nie wie, gdzie jest ta planeta, gdzieś bardzo daleko w każdym razie

Według tyrejskiej mitologii Bogowie obiecali, że kiedyś zabiorą z powrotem Tyrejczyków "do domu" na planetę
Tire. Obiecanki cacanki - już jakieś 3000 lat minęło, a tu nic

Tyrejczycy oddają jednak Bogom cześć, bo wierzą, że ci kiedyś powrócą, ponadto wierzą, że to Bogowie nauczyli ich wielu przydatnych rzeczy, np. rzemiosła i sztuki budowlanej. W Renulonie można odnaleźć prastare kamienne budowle - nikt już nie pamięta, z jakiego okresu pochodzą. Według tyrejskich wierzeń, lądowały tam pojazdy Bogów. Dlatego miejsca te otoczone są czcią.
Bogów jest sporo, zarówno męskich jak i żeńskich. Najważniejsi to Piren (szef wszystkich Bogów, niezwykle groźny, jego pojazd niebiański według tyrejskiej mitologii potrafił zrobić niezły rozpiernicz), Dime (bóg ognia i wojny, prawa ręka Pirena), Midar (bóg mądrości, on nauczył Tyrejczyków wielu rzeczy), chłopi największą cześć oddają bogini płodności i dobrobytu o imieniu Osher.
Tymczasem jakieś 200 lat temu, zwiedzając dalekie kraje, żeglarze z Renalonu zetknęli się z religią monoteistyczną i przywieźli ją do swego kraju wraz z paroma wyznawcami i świętą księgą

W tej religii jest jeden Bóg, stwórca świata, a wszyscy muszą bezwzględnie poddać się jego woli i okazać całkowite posłuszeństwo. A poza tym był sobie pewnie prorok imieniem Omer, do którego podobno przemówił Bóg i nakazał mu spisać Świętą Księgę.
Nowa religia, nazwana
aneradar (czyli uległość, posłuszeństwo - w domyśle woli Boga) jako coś "świeżego" a przez to atrakcyjnego zaczęła się z czasem rozprzestrzeniać i zdobyła sporo zwolenników wśród burżuazji, która dążyła do osłabienia władzy królewskiej, wyznaje ją też część chłopstwa. Kupcy kwestionujący absolutną władzę królewską zostali jednak skróceni o głowę, a chłopi wyznający nową religię modlą się do jednego Boga tak samo, jak ich przodkowie modlili się do wielu.
Nowa religia ma swoich zwolenników zwłaszcza w pasie między wybrzeżem a Górami Zachodnimi. Tam jej wyznawcy stanowią większość.
Ostatnio jednak powstała sekta radykałów i fanatyków, która chce obalić władzę królewską jako nie pochodzącą od Boga i narzucić nową religię całemu krajowi. Fanatycy wzniecili nawet powstanie na północy kraju, lecz zostało ono krwawo stłumione. Co więcej fanatycy nie zdobyli jak zakładali poparcia "normalnych" współwyznawców, którzy są przywiązani do tradycji i nawet wyznając nową religię mają jakiś szacunek dla religii starej.
Dalszy opis wkrótce
