Co mówicie, a mówić nie powinniście, czyli zmutowany polski

Zaczęty przez Henryk Pruthenia, Sierpień 15, 2011, 20:00:52

Poprzedni wątek - Następny wątek

Mścisław Bożydar

Hvernig á að þjálfa Dragon þín?
  •  

spitygniew

Coś dla Dynozaura:
Cytat: http://vincentvanblog.blox.pl/2008/06/MOMILEK-W-KALUPISIU.htmlW moich stronach wszyscy mówią "jjem".
A w Guglu jest tego ponad 32 tysiące. Niedawno się zastanawiałem nad tą formą i chyba wiem skąd ona się wzięła. Otóż jest ona uniknięciem dość dziwnej, wbrew pozorom, dla polsiego formy "je", z brakiem samogłoski rdzenia i jedną spółgłoską. Bowiem brak samogłoski w rdzeniu oznacza zawsze, że kiedyś był tam jer i dziś mamy co przynajmniej dwie spółgłoski ("śle", "wrze" itp.), i tak "jje" wygląda na kontnuant jakegoś "*jьjetъ".
P.S. To prawda.
  •  

Dynozaur

Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Alfrún Trollsdóttir

Jak Tito lub jak Kościuszko. Ale najlepiej tak, jak robi to pan/pani Mydło.

Ja obstaję za:
Jan Mydło
Jana Mydły
Janowi Mydle
Jana Mydłę
Janie Mydle
Janem Mydłą

Ale to przez Kościuszkę. I Miodka.
Kiedy ktoś pyta cię o religię i poglądy polityczne - udaj że nie mówisz w jego języku. Nigdy nie wiesz, kiedy zacznie się pogrom ruchu miłośników truskawek.

<a href="http://trollsdottir.wordpress.com">Trolls love coldness</a>
  •  

Vilène

Cytat: Dynozaur w Luty 09, 2012, 17:57:55
No dobra, mądrale. Jak byście odmienili nazwisko Mydło?
Liczba pojedyń*cza:

M. Mydło
D. Mydło
C. Mydło
B. Mydło
N. Mydło
Ms. Mydło
W. Panie Mydło!

Liczba mnoga:

M. Mydłowie
D. Mydłów
C. Mydłom
B. Mydłów
N. Mydłami
Ms. Mydłach
W. Państwo Mydłowie!

* STFU.
  •  

Dynozaur

Moja matka twierdzi, że istnieje "jeden brokuł" (rodzaju męzkiego). Ja z ojcem zaś upieramy się, że brokuły są plurale tantum.
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Noqa

I bardzo dobrze. Plurale tantum to jakiś koszmar - może dzięki takim jak ona za parę stuleci uda się ich pozbyć.
At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

Towarzysz Mauzer

Dla mnie istnieje i jedna mąka - jako jedno opakowanie, i jeden brokuł - jako jeden taki kwiateczek, choć oczywiście jako formy rzadkie i dość egzotyczne, używane w razie potrzeby. Bo i jak to lepiej wyrazić? Jeden kawałek brokułów? Jeden kwiatek (?!) brokułów? Po co się upierać na pluralia tantum, tam gdzie utrudniają one tylko życie.

Bo, w porządku, rozumiem, że nigdy nie będziemy potrzebować jednego skrzypca. ...No, chyba, że przełamiemy skrzypce na pół.
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

Wedyowisz

Ja kiedyś miałem dyskusję, czy istnieje "jeden perfum"  ;-D

Pewien dysonans poznawczy można przeżyć, zgłębiając nomenklaturę botaniczną - są nie tylko grzybienie jako p.t., ale i selery.
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Noqa

Akurat przy brokule są one najbardziej sensowne, bo brokuł ma taką fraktalną naturę i jeden brokuł ma w sobie kilka brokułów. Więc żeby uniknąć dywagacji czy to jest jeden czy kilka można by sobie tą formą pomagać.

Ale generalnie jest to udręka. I to nie jest tylko kwestia estetyki: przecież to koszmar albo jakiś nieudany żart, że każdego roku parę milionów native speakerów ma cholerny problem, żeby przekazać prostą myśl, że kupili sobie dwa spodnie... nie zaraz, coś nie gra... dwie spodnie... też nie tak... a! dwie PARY spodni. Podobno dwa razy dwa to cztery, ale nie u nas, o nie!

I jak komuś się wydaje, że to czcze gadanie, a para jest przecież taaaaaaka poprawna to niech spróbuje tego samego ze schodami. W momencie, gdy człowiek próbuje przekazać, że trzeba "wejść na dwa schody" to go szlag trafia i albo przechodzi na jakiś normalny język albo importuje "dwa sterkejsy".

Uff, skończyłem.
At him he yelled and yelped, tackling with taunting and dauntings; he tied and tacked him tightly and tautly, and killed him and quelled him and quenched him.
  •  

Towarzysz Mauzer

CytatAle generalnie jest to udręka. I to nie jest tylko kwestia estetyki: przecież to koszmar albo jakiś nieudany żart, że każdego roku parę milionów native speakerów ma cholerny problem, żeby przekazać prostą myśl, że kupili sobie dwa spodnie... nie zaraz, coś nie gra... dwie spodnie... też nie tak... a! dwie PARY spodni. Podobno dwa razy dwa to cztery, ale nie u nas, o nie!

I jak komuś się wydaje, że to czcze gadanie, a para jest przecież taaaaaaka poprawna to niech spróbuje tego samego ze schodami. W momencie, gdy człowiek próbuje przekazać, że trzeba "wejść na dwa schody" to go szlag trafia i albo przechodzi na jakiś normalny język albo importuje "dwa sterkejsy".
Ja sobie radzę, mówiąc dwoje spodni i dwoje schodów - jakkolwiek niegramatyczne, jest to w sumie całkiem proste i eleganckie wybrnięcie z tej sytuacji.
Skrzydła miłości, mocy, o wielki, Twardy Jerze,
Rozpostrzyj ponad nami, ogrzej i przyjmij nas. -Mrkalj, Palinodia o twardym jerze
***
VIVAT CAROLVS GVSTAVVS REX POLONIÆ
  •  

Wedyowisz

Polski ma tutaj podobny problem, jak angielski z rodzajami (neutralnym zaimkiem). System liczebników zbiorowych już się załamuje/odchodzi w niepamięć, a nie zawsze jest gotowa odpowiednia konstrukcja peryfrastyczna żeby go obejść.

Z drugiej strony nie jestem nawet pewien, czy na pewno mówiono kiedyś "dwoje schodów" w sensie, hm, "dwóch ciągów schodów".
стань — обернися, глянь — задивися
  •  

Dynozaur

Heh, jak nie lubicie pluralium tantum, to cieszcie się, że nie jesteście Litwinami...

Tam "bitwa", "popiół", "mąka", "wątroba", "rok", cztery strony świata to wszystko pluralia tantum...
Jaranie się starem forem to pedalstwo, a Kwadrat i Seiphel to ciota i chuj.

P*lsko, cóżeś uczyniła ze swoim chrztem?
  •  

Canis

link

CytatJaki językowo jest minister Sikorski?

- O, bardzo ciekawy! Jeżeli chodzi o metafory - ostry i prowokacyjny (jak wtedy, gdy porównał budowę Gazociągu Północnego do paktu Ribbentrop--Mołotow). Retorycznie odważny. Językowo zdarzają mu się jednak potknięcia - to prawdopodobnie wina pewnych uwarunkowań bydgoskich.

Czyli?

- Specyficzna intonacja, której czytelnikowi nie możemy jednak przekazać, bo będzie przecież naszą rozmowę czytał, a nie słuchał jej: niepoprawne akcentowanie czasowników, "tą" w bierniku; silnie wyodrębniające się "jot" w takich słowach jak "kjedy", "bjeda". Sikorskiemu brakuje czasem słów i potem mamy kłótnie o "dorżniemy watahy". Nie używa jednak Sikorski bydgoskich germanizmów. Nie słyszałem, by potwierdzał coś słowami "rychtyk" lub "dycht".

Więcej... http://wyborcza.pl/1,75480,11110126,Mie__miɪnaszemu_kraju__czyli_polszczyzna_polityczna.html?as=3&startsz=x#ixzz1mR79U0zj
Czyżby faktycznie mój absolutny brak rozróżnienia zmiękczonych zwartych od zwartych plus joty, w niektórych słowach, był cechą regionalną?  :-o
  •  

spitygniew

Cytat: Dynozaur w Luty 14, 2012, 23:03:42
Heh, jak nie lubicie pluralium tantum, to cieszcie się, że nie jesteście Litwinami...

Tam "bitwa", "popiół", "mąka", "wątroba", "rok", cztery strony świata to wszystko pluralia tantum...
A u nas plecy (dawniej "barki", sądząc po rosyjskim). ;p
Cytat: Dynozaur w Luty 14, 2012, 22:07:50
Moja matka twierdzi, że istnieje "jeden brokuł" (rodzaju męzkiego). Ja z ojcem zaś upieramy się, że brokuły są plurale tantum.
Hm, to jakby na odwrót niż w przypadku pozostałych owoców i warzyw, gdzie obok np. "groszku" zaczyna pojawiać się "marchew" czy "jabłko" w znaczeniu pojedynczym ("kupiłem dwa kilo marchwi") - HUNGARIAN MODE ;P

A, i dzięki Wam dzisiaj uświadomiłem sobie wreszcie, jakwyglądają brokuły. Cóż, człowiek uczy się przez całe życie...
P.S. To prawda.
  •