Na litość boską, czemu?! Jeśli już to powinno się od tego słowa odchodzić niż do niego zbliżać!
Czemu nie możemy mieć jakiegoś rozszerzonego semantycznie "wozu"? Lub odpotocznionego "wózka" czy "bryki". To byłyby ładne, proste słowa zamiast złożonego koszmarka, który nijak się do całej polskiej leksyki nie ma, raczej przypomina to hiszpański z jego guardaropas, paraguas i lavaplatos.