Zwykle się pisze, że w polskim unosowiony glajd w wyrazach typu kęs, wąs, szansa to [ɰ̃] względnie [w̃], podczas gdy przed szczelinową alweopalatalną ma być to [j̃]. Ja natomiast u siebie słyszę inny glajd w wyrazie gęś — powiedziałbym że bj tylny ([ɨ̯̃] bądź [ɰ̃], a inny w wyrazie pięść [j̃]). Powiedziałbym, że u mnie dystrybucja jest bardziej skomplikowana niż zazwyczaj jest to przedstawiane.
A propos natury polskich miękkich k i g: według książki wspomnianej na końcu powyższego postu, „dla celów konfrontatywnych warto bardziej szczegółowo określić miejsce artykulacji /c/, /ɟ/ jako postpalatalne. Faktycznie segmenty te w języku polskim są wymawiane znacznie bardziej w głębi jamy ustnej niż odpowiednie segmenty w innych językach, w których stanowią one samodzielne fonemy. Na przykład w albańskim czy macedońskim bywają one wymawiane jako czysto palatalne, co wiąże się często z uniesieniem czubka języka i afrykatyzacją, a więc zbliżeniem ich barwy do głosek [t͡ɕ], [d͡ʑ]. W polszczyźnie przeciwnie, afrykatyzacja (czyli szum powstający przy uwalnianiu zwarcia) jest słaba, a związek barwy między /k/, /g/ i /c/, /ɟ/ jest audytywnie wyraźny.”
I. Sawicka pisze dalej, że w polskim występuje opozycja między /c/ i sekwencją /cj/, /ɟ/ i / /ɟj/, a także o obecności niezamienialnych grup [xɛ], [çe] i [çje] u większości osób posługujących się kulturalną polszczyzną.
Z drugiej strony „zostały też stwierdzone eksperymentalnie sporadyczne rozłożenia miękkości /c/, /ɟ/, np. w kieszeń [cjeʃeɲ]”. Zdaniem autorki fonemiczność polskich „palatalnych” nie jest więc być może trwała i mogą wkrótce podzielić one los spalatalizowanych wargowych, stając się jedynie pozycyjnymi alofonami miękkopodniebiennych przed /i/ oraz /j/.