Polskie Forum Językowe
Językoznawstwo => Polszczyzna => Wątek zaczęty przez: varpho :Ɔ(X)И4M: w Wrzesień 01, 2011, 01:18:39
-
"gdzieniegdzie"
ale
"kiedy niekiedy"
-
"pęseta"
ale
"pensetnik"
--
"tę książkę"
ale
"tamtą książkę"
-
"karygodny"
ale
"gówno warty"
-
"język staro-wysoko-niemiecki "
ale
"dialekty wschodniodolnoniemieckie"
-
marsz
ale
maszerować
-
"język staro-wysoko-niemiecki "
ale
"dialekty wschodniodolnoniemieckie"
Mi się coś zdaje, że pisownia z łącznikiem jest opcjonalna.
-
marsz
ale
maszerować
ale taka metateza była akurat w miarę regularna, w każdym razie zachowała się co najmniej jedna analogia:
"farsz" - "faszerować".
-
ale taka metateza była akurat w miarę regularna, w każdym razie zachowała się co najmniej jedna analogia:
"farsz" - "faszerować".
Ja pamiętam, że jak byłem mniejszy, to słowo "farsz" wydawało mi się na tyle niepolskie w brzmieniu, że nawet zapisywałem je jakoś dziwnie (jako "varsch" albo coś takiego, pewnie).
-
(demo)-krata, -kracja
ale
(psycho)-pata, -patia
Choć czasem zdarza mi się w mowie utworzyć ad hoc (psycho)-pację. :-)
-
Pamiętam, że na starym forum była na ten temat dyskusja, z której wynikło, że nie jest to metateza (tylko bodaj dyssymilacja), biorąc pod uwagę źródłosłów.
a może uproszczenie grupy spółgłoskowej?
"farsz" -> "farszerować" -> "faszerować"
w każdym razie i "faszerować" i "maszerować" są przypadkami analogicznymi.
-
Pamiętam, że na starym forum była na ten temat dyskusja, z której wynikło, że nie jest to metateza (tylko bodaj dyssymilacja), biorąc pod uwagę źródłosłów.
http://www.conlanger.fora.pl/lingwistyka,5/marsz-i-farsz,744.html (http://www.conlanger.fora.pl/lingwistyka,5/marsz-i-farsz,744.html)
-
No tak, "farszować" i "marszować" brzmi dość głupio...
-
Skądże; dzisiaj na ten przykład nafarszowałem kogoś ołowiem.
-
(demo)-krata, -kracja
ale
(psycho)-pata, -patia
Choć czasem zdarza mi się w mowie utworzyć ad hoc (psycho)-pację. :-)
Bo w -patia to z gr. -patheia, a nie -patia.
-
"tę książkę"
ale
"tamtą książkę"
Smuci mię, że nie mówisz jak Mickiewicz poprawnie, moję, tamtę, naszę.
-
Mnie zasmucają ludzie, którzy w normalnej swobodnej rozmowie mówią [tɛɯ̃] :-(
-
"tę książkę"
ale
"tamtą książkę"
Smuci mię, że nie mówisz jak Mickiewicz poprawnie, moję, tamtę, naszę.
prawda? zawsze tak odpowiadam, jak ktoś mnie zacznie poprawiać. ;)
chociaż może to dziwnie rzeczownikowe zachowanie tego jednego zaimka może wynikać z jego krótkości i częstości używania... bo ja wiem...
-
A ja zawsze obrońcom jedynej słusznej wersji języka opowiadam, że "tą" jest przecież starsze od "tę", bo tak było w prasłowiańszzyźnie...
BTW O, pittmirg, to ty nie zbojkotowałeś forum :p
-
To w takim razie patrząc na "starszość" powinni jeśmy mówić "dziewczynoją" miast "dziewczyną".
-
A nie dziewczynoję? :D
-
Jak na mój stan wiedzy nie :D
-
Ja mówię o zabawie po procesach już.
krótkie ą i ę dało ę, a długie - ą.
-
To w takim razie patrząc na "starszość" powinni jeśmy mówić "dziewczynoją" miast "dziewczyną".
Patrząc na "starszość" nie powinni jeśmy mówić w ogóle.
-
Starszość? To raczej 'babo podej piwo'. Nie narzekałbym.
TROLLIN'
-
A ja zawsze obrońcom jedynej słusznej wersji języka opowiadam, że "tą" jest przecież starsze od "tę", bo tak było w prasłowiańszzyźnie...
Ja zwykle mamroczę coś o ein Volk, ein Reich, eine Sprache.
BTW O, pittmirg, to ty nie zbojkotowałeś forum :p
Nie, czemu, uważam że fora.pl to była żenada. Gorzej, jak admin nam zbiednieje, ale może trochę to postoi.
-
skąd miękkość w "ubiór" i "rozbiór"?
skoro mamy "wybór", "zabór", "dobór", "nabór", "przybór" - wszystkie od "brać".
dysponuje ktoś polskim a tergo?
-
Pewnie jakieś -berъ (-e- pewnie z form osobowych: berǫ, bereši) oboczne do poprawniejszego -borъ.
Na pewno Prasłowianie już na którym-to etapie rozwoju zapomnieli, na czym polega ablaut i zaczęli usuwać te dziwne alternacje w niektórych leksemach.
-
skąd miękkość w "ubiór" i "rozbiór"?
skoro mamy "wybór", "zabór", "dobór", "nabór", "przybór" - wszystkie od "brać".
dysponuje ktoś polskim a tergo?
Wybiórcze słowotwóstwo. ;-)
Jest jeszcze zbiór i odbiór.
Wikisłownik ma a tergo. (http://pl.wiktionary.org/w/index.php?title=Kategoria:polski_%28indeks_a_tergo%29&from=r%F3)
-
Wikisłownik ma a tergo. (http://pl.wiktionary.org/w/index.php?title=Kategoria:polski_%28indeksɑtergo%29&from=r%F3)
tak, o tym wiem, ale to nie jest zbyt reprezentatywne, niestety...
-
skąd miękkość w "ubiór" i "rozbiór"?
skoro mamy "wybór", "zabór", "dobór", "nabór", "przybór" - wszystkie od "brać".
dysponuje ktoś polskim a tergo?
Wybiórcze słowotwóstwo. ;-)
Jest jeszcze zbiór i odbiór.
I obiór.
Podoba mi się oboczność zator/zacier.
-
czemu jest "wszech czasów" wobec "[patriarchy] Wszechrusi"?
zawsze mi się zdawało, że ten tytuł oznacza zwierzchność nad wszystkimi Rusiami [wszech barw: Białorusią, Czerwonorusią, Czarnorusią...]
swoją drogą, czy określenie "wszechpolacy" nie mogłoby odnosić się do wszech Polsk [wszech wielkości: Małopolski i Wielkopolski]? ;)
Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
O RLY?
-
wszech - wszystkich. «Wszechruś» to już bardziej nazwa własna. Rosja + Ukraina + Białoruś.
Po wsze czasy - po wszystkie czasy
Po Wszechrusi ("wiesz" (?) się nie odmienia)
-
wszech - wszystkich. «Wszechruś» to już bardziej nazwa własna. Rosja + Ukraina + Białoruś.
no wiem, ale po rosyjsku to jest osobno: патриарх Московский и всея Руси (http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9F%D0%B0%D1%82%D1%80%D0%B8%D0%B0%D1%80%D1%85_%D0%9C%D0%BE%D1%81%D0%BA%D0%BE%D0%B2%D1%81%D0%BA%D0%B8%D0%B9_%D0%B8_%D0%B2%D1%81%D0%B5%D1%8F_%D0%A0%D1%83%D1%81%D0%B8).
-
Wiem o tym. Ale to przez to, że po polsku człon "wszech" się nie odmienia.
Jest:
Wszechruś
Wszechrusi
Wszchrusią
etc.
a nie:
Wiesz Ruś
Wszech Rusi
Wszą Rusią
Inną sprawą jest łaczne pisanie takich nazw jak Białystok, Rzeczypospolita. Te się odmieniają. I to jest niekonsenkwencja - nie pochodzenie i ten sam element, ale odmienność.
A z "wszech czasów" mamy odmienność.
«po wsze czasy» vs «wszech czasów».
Dlatego jest to odzdzielny wyraz.
PS: Tak, według mnie powinien być Biały Stok etc.
-
a, ok. czyli to jest liczba pojedyncza?
-
PS: Tak, według mnie powinien być Biały Stok etc.
Tak samo według mnie. Przynajmniej jeśli chodzi o Rzecz Pospolitą (co do Białegostoku/Białego Stoku raczej patrzałbym na to, jak dana pisownia jest zakorzeniona w historji miasta).
-
rezygnacja - desygnacja
-
Łacina
ale:
latynizm, latynizacja
-
(demo)-krata, -kracja
ale
(psycho)-pata, -patia
Choć czasem zdarza mi się w mowie utworzyć ad hoc (psycho)-pację. :-)
bo:
democracy a psychopathy
rezygnacja - desygnacja
a dizajn oraz żegnać
-
Ale δημοκρατία/łac.democratia. Por. ἀπάθεια/łac. apathīa.
-
dezynfekcja — dezinformacja
-
wreszcie — w końcu
-
wreszcie — w końcu
Jeszcze jedno utarte, ba uzwyczajowione niedbalstwo w pisowni przysłówków z średniopolskich wyrażeń przyimkowych:
wcale - w ogóle
-
Dlaczego blisko-bliżej, a wąsko-węziej?
-
Dlaczego blisko-bliżej, a wąsko-węziej?
Że niby wężej? Ciekawa koncepcja.
No ok a jeśli jest lekko to nie powinno być lekcej? A jeżeli lżej to nie powinno być legko?
-
U mnie jest wymowa [vɛ̃ɰ̃ʒʲej]*, nie wiem jak u was, co nie zmienia faktu dlaczego tak jest.
* - swoją droga, to zauważyłem, że często przed e/ę/y, abo i (jeśli się zdarzy) wymawiam [t͡ʃʲ/d͡ʒʲ/ʃʲ/ʐʲ] (nie dotyczy rzV), z kolei w innych pozycjach z wyraźnym (nie angielskim, ani też retrorefleksyjnym) [t͡ʃ/d͡ʒ/ʃ/ʒ], i mam [s-ɕ-ʃ~ʃʲ]
No ok a jeśli jest lekko to nie powinno być lekcej? A jeżeli lżej to nie powinno być legko?
Może się ździwisz, ale czasem zdarza się powiedzieć lekciej
-
No ok a jeśli jest lekko to nie powinno być lekcej? A jeżeli lżej to nie powinno być legko?
Gdyby konsekwentnie stosować prawidło źródłosłowne - tak. W tych wszystkich przysłówkach jest zapis na zasadzie odgłoskowej. powinno być też niby nizko, wązko, tak jak np. sch. nizak, uzak.
A postaci lekšy czy od drogi - drokšy pojawiają się w idiolekcie mojej babci z Pogórza, nawiasem mówiąc.
-
Rywalizacja kontynuantów -je i -ěje (które dały też odpowiednio krótszy i dłuższy typ st. wyższego w SCSie) + ich częściowa kontaminacja? Mnie zastanawia jedz, wiedz i jedź, wiedź, tak btw. Skąd to -j- w atematycznych?
-
No ok a jeśli jest lekko to nie powinno być lekcej? A jeżeli lżej to nie powinno być legko?
O, jesteś multi Dynozaura?
-
Hejtujmy dalej pisownię wyrażeń przyimkowych:
wszerz — w poprzek (http://lingvoforum.net/Smileys/default/sm_wall.gif)
-
Hejtujmy dalej pisownię wyrażeń przyimkowych:
wszerz — w poprzek (http://lingvoforum.net/Smileys/default/sm_wall.gif)
Przystaję na te utyski jako logizujący preskryptywista, choć z pewnym deskryptywistycznym odchyleniem:ortografia ma się rządzić semantyką i ontologią!, a co. ;-D
wskutek - na skutek dla okoliczników przyczyny! w sprawkach, diagnozach, expertyzach, które zawsze winno pisać się RAZEM, jak w pierwszym przysłówku, a nie w drugim, łączną pisownią obrazując związek przyczynowo-skutkowy między zjawiskami umiejscowionymi w czasoprzestrzeni, jako że płynnie, a nie skokowo następują po sobie w ciągłość czasową łańcucha przyczyn ;-)
-
Poza naszym podwórkiem: derselbe - desselben ale der gleiche - des gleichen. Wut?!
-
No i z Norwegii: istedenfor ale i stedet (for).
-
Wracając na polskie podwórko:
wpół - w pół :-o
-
Wracając na polskie podwórko:
wpół - w pół :-o
Ale to chyba dobrze? W końcu wpół nie dość, że jest osobnm przysłówkiem, to jeszcze nie o znaczeniu nie do końca zgodnym z sumą znaczeń składowych - czyli niekonsekwencją jest raczej obecność tego rozróżnienia przy braku wogóle("nie znam się na tym wogóle") w opozycji do w ogóle (np. "w ogóle faktów").
-
czyli niekonsekwencją jest raczej obecność tego rozróżnienia przy braku wogóle("nie znam się na tym wogóle") w opozycji do w ogóle (np. "w ogóle faktów").
Oj zgadzam się, brakuje tego owego bardzo, aczkolwiek do pewnej lekcji polskiego myślałem że takie rozróżnienie istni, no ale ;/
-
Wracając do niemieckiego (wybaczcie, nie chce mi się zakładać nowego tematu): gesehen - ausgesehen, ale zu sehen - auszusehen. Ktoś pewnie powie, że ge- to afiks w przeciwieństwie do bardziej samodzielnego zu, ale ów fakt włączenia tej rzekomej klityki między przdrostek a rdzeń temu przeczy. Zagadnienie samodzielności wyrazu jest nader fascynujące i niejasne.
Hm, teraz w czasie pisania naszła mnie inna myśl: chyba jednak pisownia zu osobno jest właściwia, za to rozłączna powinna być też pisownia przedrostków rozdzielnie złożonych (a więc aus zu sehen), jako że lubią latać po zdaniu, więc myślę, że w każdej pozycji tworzą osobny element od czasownika, wbrew obowiązującej ortografii.
-
Rozdzielnie złożone czasowniki to nic innego jak phrasal verbs, także etymologicznie, tylko że zwykle odwrotnie zapisywane. Pewnie autor współczesnych zasad pisowni był wielkim fanem długich wyrazów ;)
-
Wracając do niemieckiego (wybaczcie, nie chce mi się zakładać nowego tematu): gesehen - ausgesehen, ale zu sehen - auszusehen. Ktoś pewnie powie, że ge- to afiks w przeciwieństwie do bardziej samodzielnego zu, ale ów fakt włączenia tej rzekomej klityki między przdrostek a rdzeń temu przeczy. Zagadnienie samodzielności wyrazu jest nader fascynujące i niejasne.
Hm, teraz w czasie pisania naszła mnie inna myśl: chyba jednak pisownia zu osobno jest właściwia, za to rozłączna powinna być też pisownia przedrostków rozdzielnie złożonych (a więc aus zu sehen), jako że lubią latać po zdaniu, więc myślę, że w każdej pozycji tworzą osobny element od czasownika, wbrew obowiązującej ortografii.
W niderlandzkim też jest ciekawie z "te" (odpowiednik "zu") np. opeten - zjeść (op+eten), zaś "(...), aby zjeść" byłoby "(...) om op te eten."
(Konstrukcja om (...) te oznacza "aby/żeby")
ale z cząstką "ge-" będzie "opgegeten".
-
Kirgistan - Tadżykistan (np.)
-
Nie widzę niekonsekwencji, w obu przypadkach przekształcenie grup nienaturalnych w polszczyźnie (ky, dżi) w normalne dla niej.
-
A ja widzę, i chodzi o coś inszego.
-
No to może wskaż nam, o co chodzi.
-
Że niby Kirgistan powinien być Kirgizystanem?
-
Pewnie tak. Jeśli więc o to by chodziło, to warto wskazać, że nazwy te nie są słowotworami polskimi tylko powstały na gruncie języków turkijskim: w kirgiskim nazwa kraju brzmi Kırgızstan. Tadżycka nazwa Toçikiston, ale mogła powstać dawniej, na gruncie jakiegoś starszego turkijskiego narzecza - bo sam tadżycki to w istocie perski. Dlaczego w kirgiskim nie ma spójki -ı- (chyba genitywnej), pytajcie lepszych turkologów. Obie, tak czy owak, pochodzą od etnonimów: Kırgız i Toçik.
-
Że niby Kirgistan powinien być Kirgizystanem?
Bingo. Nawet całkiem ładna nazwa.
-
Spolszczone łacińskie nazwy niektórych przypadków.
Instrumental, Temporal, ale Prepozycjonał.
-
"Instrumental" czy "Temporal" to raczej nie polskie nazwy, a zastępujące je odpowiedniki angielskie (bo ktoś nie wiedział jak to przetłumaczyć/przyswoić na polski). "Generał" ma "-ał" ("kwartał", "interwał", "materiał", "Michał", "futerał" i "morał" też pasują do tego przykładu?).
-
Nierządnik, pornik, wszechpozycjonał!
(nmsp)
-
Nie wię, czy było, ale:
miłość f > miłosny
kość f > kostny (np. układ kostny)
-
singel, singiel, syngiel
Me gusta, wszystkie trzy poprawne. :-)
-
Nie wię, czy było, ale:
miłość f > miłosny
kość f > kostny (np. układ kostny)
Raczej nie dziwota, bo kostny to chyba słowo całkiem młode, stworzone przez biologów? Przynamniej nie umiem przypomnieć sobie użycia innego niż "układ kostny", "ryby kostne" itp., a w znaczniu "wykonany z kości" jest oczywiście kościany.singel, singiel, syngiel
Me gusta, wszystkie trzy poprawne. :-)
??? ??? ??? ??? ??? ??? ??? ??? ??? ??? ???
-
singel, singiel, syngiel
Me gusta, wszystkie trzy poprawne. :-)
No nie wiem, nie wiem, dla mnie jeno singiel jest poprawne, ipa: ['sɪŋ.gʲjɛl]
-
Singel i syngiel były dwiema alternatywnymi formami, druga konsekwentnie spolszczona. Z czasem jednak uznano formę singiel za poprawną, ponieważ praktycznie tylko ta forma była używana. Because fuck you preskryptywiści, that's why. :-)
-
Jeszcze nie słyszałem, by ktokolwiek mówił singel czy syngiel, no ale ja to ta warszaffka.
[gʲj] - Gołsta, dostniesz kielich cykuty za demoralizację młodzieży, no naprawdę...
-
Co złego to nie ja, [ʲj] zapisuję tylko po wargowych, bo i tylko tam (przynajmniej u mnie) ono jest.
-
Chodzi chyba o to, że ma być [ɟ] a nie [gʲj]. Znaczy się: [ˈsʲiŋɟɛl] ewentualnie [ˈsʲiŋgʲɛl]
-
Chodzi chyba o to, że ma być [ɟ] a nie [gʲj]. Znaczy się: [ˈsʲiŋɟɛl] ewentualnie [ˈsʲiŋgʲɛl]
Micsoda?
[ɟ] to nie jest "gj". [ɟ] to "dj".
-
JugosłAwia - JugosłOwiański
Kto to w ogóle wymyślił? W polskim nie ma takiego morfemu: „jug”, co pozbawia sensu powyższy schemat nazewnictwa. Dla mnie to derywacyjny kiks.
Sens by coś takiego mogło mieć na gruncie rosyjskim, ale Rosjanie znowu... mówią югославский (Югославы), a nie *югославянский (*Югославяне).
-
Kto to w ogóle wymyślił?
Jugosłowianie. We wschodnim wariancie serbsko-chorwackiego była Jugoslavija, ale jugoslovenski.
-
Kto to w ogóle wymyślił?
Jugosłowianie. We wschodnim wariancie serbsko-chorwackiego była Jugoslavija, ale jugoslovenski.
Chyba zacznę popierać ustaszy. Nasi oczywiście to podpolonizowali, ale porządku nie zrobili. Już mogli zostawić jaki jugosloweński or sth....
-
Erm. „Sławia” (jako teren Słowian) i „słowiański” ogólnie ma tę niekonsekwencję.
-
„Sławia” (jako teren Słowian)
Tego słowa używają chyba tylko jacyś neopoganie, co się witają, wołając Sława Twarogowi. Ogólnie biorąc, w kręgach naukowych spotkałem się ino z używaniem łacińskiego Slavia.
Konsekwentnie to można byłoby się oprzeć na wariancie zachodnim (jugoslavenski) i urobić przymiotnik jugosławiański, albo w ogóle odejść od wzorców serbsko-chorwackich i powiedzieć krótko: jugosławski. Ale szczerze, nie razi mnie obecna niekonsekwencja.
-
kasjerka ale ministra.
(ta) sprzedawczyni ale (ta) sędzia.
-
Sędzini… Podoba mi się. Jakiś czas temu zastanawiałem się jak sensownie nazwać żeński odpowiednik sędziego, i nie wpadłem na to. :)
-
Sędzini… Podoba mi się. Jakiś czas temu zastanawiałem się jak sensownie nazwać żeński odpowiednik sędziego, i nie wpadłem na to. :)
No, ja z kolei dawno temu zastanawiałam się, jak utworzyć formę żeńską od kierowca. Dopiero dzisiaj zdałam sobie sprawę, że to powinno być kierowczyni.
-
Mi się podobają te żeńskie formy zawodów. Polski ma tyle ładnych końcówek, a Polaczki mówią „pani prezydent” zamiast po prostu prezydentka… Głupio.
-
(ta) sprzedawczyni ale (ta) sędzia.
Sędzini… Podoba mi się. Jakiś czas temu zastanawiałem się jak sensownie nazwać żeński odpowiednik sędziego, i nie wpadłem na to. :)
Stara dobra "sędzina" jest zbyt głównonurtowa?
-
Sędzina to przecież żona sędziego. Czy ogólniej, przytmiotnik dzierżawczy od sędziego.
-
Sędzina to przecież żona sędziego.
Krawcowa za to kiedyś była żoną krawca. I?
-
A była?
Czy kiedyś kobiety naprawdę tylko tyrały w polu i nie imały się nawet takich zajęć, jak szycie ubrań?
-
Sędzina to przecież żona sędziego. Czy ogólniej, przytmiotnik dzierżawczy od sędziego.
Nawet jeśli, to teraz nie potrzeba określeń na "żonę kogoś", za to potrzeba określeń na żeńskie nazwy zawodów, więc co komu szkodzi takie przesunięcie semantyczne?
-
No, często się spotyka np. burmistrzowa (zamiast burmistrzyni) itp
-
Nie wiem, czy można to podczepić tutaj. Jakby co nie pogniewam się, jak ktoś to przeniesie.
Końcówki -sja, -cja, -zja i tym podobne twory VS. słowo psioniczny
-
warians, ale inwariant
-
setnik, ale sotnia, przym. -secinny ::-)
-
Zadziwiło mnie kolejne polskie verbum defectivum
-
krótkofalowiec ale krótkofalarstwo
@up: co?
-
Zadziwiło mnie kolejne polskie verbum defectivum
W sensie zadziwić? Zadziwiłeś mnie tym stwierdzeniem.
-
Teraz na to patrzę i coś pokręciłem. Nie wiem, czemu wydawało mi się, że ten czasownik ma formy tylko dla trzeciej osoby - jakieś dziwne zaciemnienie umysłu.
-
krótkofalowiec ale krótkofalarstwo
@up: co?
Damn. Teraz będę musiał ojcu wytłumaczyć, że jest krótkofalarzem…
-
dinozaur (z demotycką jednogłoską), ale deinonych (z starohelleńską dwugłoską)
-
standardowy ale standaryzacja.
Polski, wtf.
-
Czemu polski? To zrzynka z angielskiego, gdzie to standarize zamiast *standardize zastapilo w XIX wieku to standard.
-
Rażąca niekonsekwencja słowotwórcza w pochodnych od czasu
nowsze przymiotniki bez przegłosu: ponadczasowy, tymczasowy, nieczasowy, itd (Dlaczego by nie ponadczesny, tymczesny, nieczesny itd.?)
ale
starsze przymiotniki z przegłosem: np.: współczesny, ówczesny, wczesny, itd.
-
Ale czemu przrd -owy miałby być przegłos? Przed -ny, to chyba od -ьn, więc to się zrozumiałe.
-
Czesiowe przygody
-
ang. ingenious, ale ingenuity (jakby od ingenuous, które znaczy całkiem co innego)
@spity: a to nie wynika z tego, że istniała kiedyś wymowa bez wygłosowego d? W angielskim dużo jest utrwalonych spelling pronunciations. No i nasze sztandar.
-
Na pewno istniała, w końcu oryginał to fr. estandart, gdzie wygłosowy zębowiec był niemy jeszcze zanim angielski przyjął tak szokująco dużo francuskiego słownictwa.
-
Z drugiej strony istnieją też takie wyrazy jak np. notes czy klub, które poszły w drugą stronę - dostosowały wymowę do pisowni...
-
Najczęściej mówimy oni więzią i więzienie, a analogiczne czasowniki jak razić, mierzić, łazić, gzić wskazują na co innego...
-
Nigdy w życiu nie słyszałem "oni więzią".
-
W ogóle nie jest to specjalnie popularny czasownik w potocznej mowie IME*, tak że nawet nie wiem, jak bym to odmienił w 1sg/3pl. Pewnie „zamknę”, „trzymam w zamknięciu/pod kluczem” :P I (u)więżę, i (u)wiezię brzmi jakoś nienaturalnie (chociaż to pierwsze byłoby ok w wysokim, poetyckim kontekście).
*raczej nie używa się tego obecnie w sytuacji zaaresztowania/pozbawienia wolności przez aparat państwa, a inne adekwatne konteksty są rzadkie/w czasie przeszłym („pan zamku uwięził go...”).
-
Kolej Marecka (https://pl.wikipedia.org/wiki/Marecka_Kolej_Dojazdowa) ale Kanał Markowski (https://pl.wikipedia.org/wiki/D%C5%82uga_%28rzeka%29). Oba od tego samego toponimu.
-
Nigdy w życiu nie słyszałem "oni więzią".
To znaczy, że chyba cierpię na preskryptywizm słownikowy :-P
-
Wydech - wydechu wobec dech - tchu.
Paragwaj i Nikaragua.
-
Liechtensteinu i Luksemburga.
-
Polskie Radio ale Telewizja Polska.
-
Coś w tym jest.
-
Albo Piotr i Aleksander.
-
Ja tam nie widzę n przed tr w Piotrze
-
Mówi po polsku, po niemiecku, po hebrajsku, ale w jidysz.
-
ale w jidysz.
I w esperanto, w suahili - jeszcze nic takiego dziwnego.
-
Wydaje mi się, że po + nazwa odprzymiotnikowa, w + rzeczownik. Do tego jeszcze dochodzi konstrukcja z narzędnikiem - mówi polszczyzną, angielszczyzną, ale i też slangiem.
-
Dezynfekcja ale dezintegracja. Chyba że było.
-
ale w jidysz.
I w esperanto, w suahili - jeszcze nic takiego dziwnego.
Możesz powiedzieć po esperancku, po suahilsku (nieużywane, ale opcja jest). A po jidysku nikt nie mówi.
-
ale w jidysz.
I w esperanto, w suahili - jeszcze nic takiego dziwnego.
Możesz powiedzieć po esperancku, po suahilsku (nieużywane, ale opcja jest). A po jidysku nikt nie mówi.
Ale po żydowsku owszem.
-
po suahilsku (nieużywane, ale opcja jest).
Ja tam akceptuję tylko sahelski.
-
Polskie Radio ale Telewizja Polska.
Dlaczego miałaby to być niekonekwencja? To dwa różne byty, pierwsze założone w 1924, a drugie w 1952. W przypadku Polskiego Radia przymiotnik funkcjonuje jako określenie przynależności, w takim sensie jak polski rząd, polski hymn, polska reprezentacja, itd. Zaś w przypadku Telewizji Polskiej przymiotnik pełni rolę opisową, tj. odpowiada na pytanie jaka?. W tym drugim przypadku elegancka forma to właśnie przymiotnik po rzeczowniku, tak jak w przypadku Sądu Najwyższego, Opery Narodowej, baśni polskiej.
Różnica znaczeń jest subtelna, niech za dodatkową ilustracje posłuży ta para zdań:
To jest polskie radio.
Ta telewizja jest polska.
-
Naprawdę nie widzę powodu, żeby w przypadku nazwy radia obowiązywał inny szyk niż w przypadku telewizji.
-
To nie kwestia radia/telewizji. One są po prostu nazwane w różny sposób, tak samo jakby się nazywały Polskie Radio i Telewizja Rzeczypospolitej Polski. Szyk ma tu znaczenie semantyczne.
-
Oba twory są w równym stopniu państwowe, więc szyk mógłby być taki sam, a nie jest, więc jest to niekonsekwencja. I nie widzę tu jakiejś specjalnej różnicy w znaczeniu. Nie rozumiem dlaczego można powiedzieć: mogą być różne polskie telewizje, ale Telewizja Polska jest tylko jedna, ale nie można tego samego powiedzieć o radiu.
-
Pisownia wyrażeń przyimkowych po raz kolejny.
do woli, ale powoli
do tego jednak dowolny i powolny.
-
Pisownia wyrażeń przyimkowych po raz kolejny.
do woli, ale powoli
do tego jednak dowolny i powolny.
A nie jest jednak tak, że w powolnym i powoli to po- to jednak nie przyimek a przedrostek, podczas gdy do woli to tymczasem wyrażenie przyimkowe z rzeczownikiem wola, od którego utworzony jest przymiotnik dowolny (takie zrosty są w polskim przecież powszechne właśnie w przymiotnikach, vide dalekosiężny, przybrzeżny).
Bo, choć chyba mają jakiś związek etymologiczny, to jednak, wol-ny, że swobodny to jednak znaczeniowo całkiem różny morfem od wol-ny, że powolny.
Przynajmniej ja tak to odczuwam - w wyrażeniu do woli wyraźnie "słyszę" rzeczownik wola, który w powoli nie miałbym sensu (gdybym przeczytał gdzieś po woli, to chyba zinterpretowałbym to jako jakieś "co łaska" czy coś :P).
-
Idę po woli = jak chcę, niepoganiany → nieśpiesznie, wolno, pomału.
Mnie bardziej słabi pokrętna pisownia by, ze spójnikami w szczególności (alboby, więcby ale który by, kiedy by, i by).
-
kazirodztwo
dzieworództwo
-
Nadzwyczaj ale nad wyraz.
Ech, to już dawno przestało być śmieszne.
-
Przy francuskim "vingt" obowiązkowo czytamy "t" poza samym 20, natomiast w "quatre-vingts" litera "t" zawsze odpada w wymowie (w pisowni też "s" poza samym 80), nawet w "quatre-vingt-un" (i to bez "-et-").
-
Francuska ortografia.
-
Zapożyczenia pojęć astronomicznych:
Asteroida ale Plutoid. Bez sensu - albo "asteroida" i "plutoida", albo "asteroid" i "plutoid".
-
wolnomularz
ale
murarz
-
Ano, widać, murarze się chcieli odciąć od tfu! masonerji!
-
Dopełniacz miękkotematowy liczby mnogiej:
mieczów - mieczy
pokojów - pokoi
Wydaje mi się, że konsekwentniej byłoby:
mieczéj -> mieczyj
pokojéj -> pokoij
-
Ale te -ij przeszło właśnie w -i.
-
Po prostu prasłowiańskie -ьjь, -ъjь rozwinęło się w polskim w -i, -y (historycznie długie).
-
Hongkoński, lotaryński a bełski
-
oraz kazachski
-
Wspólnie, współdzielić ale spółdzielnia
-
zastrzyk ale wstrzykiwać
-
dopytam cię = dopytam się ciebie
ale już nie można powiedzieć *"dopytam się cię" i niezbyt mi brzmi *"dopytam ciebie"
-
No... no tak działają enklityki przecież :P
-
korekcja nosa, korekcja wzroku, ale... korekta płci / narządów płciowych. Sorry, ale w języku polskim "korekta" odnosi się do nanoszenia poprawek na jakimś tekście i żadne sympatyzujące z lewicą grupy tego nie zmienią (http://www.ekorekta24.pl/korekta-czy-korekcja/).
-
powrót, odwrót, nawrót, przewrót ale zwrot
-
Wyraz język to ten sama konstrukcja, co kamyk i rzemyk, z dawnego rzeczownika liczby pojedynczej rodzaju męskiego z wygłosowym -y;
a nie ma słowa jęzień jak kamień i rzemień;
a jest jęzor;
a nie ma kamor i rzemor.
-
Wyraz język to ten sama konstrukcja, co kamyk i rzemyk, z dawnego rzeczownika liczby pojedynczej rodzaju męskiego z wygłosowym -y;
a nie ma słowa jęzień jak kamień i rzemień;
a jest jęzor;
a nie ma kamor i rzemor.
U mnie w idiolekcie rodzina mówi kamior.
-
Po staropolskiej pisowni czasowników z łącznym nie jako jej przeżytek ostał się wyjątkowo nienawidzić względem reszty czasowników negatywnych z oddzielnym nie.
-
Raczej bardziej rażące jest to, że nawidzić zanikło. :p
-
Po staropolskiej pisowni czasowników z łącznym nie jako jej przeżytek ostał się wyjątkowo nienawidzić względem reszty czasowników negatywnych z oddzielnym nie.
Akurat tutaj aktywbe było słowotwórstwo, zgaduję, że i bez tego nie pisałby nikt nie nawidzieć.
-
"Nawidzieć" to taki trochę mit. Istniało raczej na zasadzie formacji wstecznej (zapewne już naszych przodków uwierał brak indykatywu od "nienawidzieć", to sobie go dorobili, ale to taka językowa efemeryda, a nie coś pierwotnego).
Już w SCSie нєнавидѣти, нєназьрѣти istniało praktycznie wyłącznie w kontekscie negatywnym.
Podobnym czasownikiem "wyłącznie negatywnym" było w SCSie нєбрѣщи~нєбрѣгѫ "nie dbać, mieć wywalone" (które odpowiada rosyjskiemu беречь~берегу "chronić", ale tutaj akurat nie wiem, czy to formacja wsteczna w ros., czy pierwotny indykatyw).
-
na początku, na końcu
ale
pośrodku, pomiędzy
-
na początku, na końcu
ale
pośrodku, pomiędzy
Może to dlatego, że "pośrodku" i "pomiędzy" do bardziej utarte zwroty. Przecież normalnie nie używa się "po" w takim znaczeniu.
-
Tytus Petroniusz
-
Marek do kolekcji :)
-
Marek do kolekcji :)
No jest zoo z tymi końcówkami...
-
na początku, na końcu
ale
pośrodku, pomiędzy
Może to dlatego, że "pośrodku" i "pomiędzy" do bardziej utarte zwroty. Przecież normalnie nie używa się "po" w takim znaczeniu.
Tak, te frazy przyimkowe w postaci przysłówków utarły się jeszcze z czasów staropolskich, kiedy przysłówki te pisano wyłącznie łącznie, oddając intuicyjnie to, że podmiot znajduje się w łącznych relacjach przestrzennych i czasowych z jego otoczeniem, a nie relacje te w oderwaniu od podmiotu.
Że pewne przysłówki pisze się raz łącznie, a raz oddzielnie, nie uzasadniając dlaczego, to tylko taki zdupny (aspuliczny) preskryptywizm.
-
Mamy trzy nieopisowe stopnie zbliżania się w stronę jakiegoś obiektu:
ku domowi
do domu
w dom
Natomiast dla oddalania się występują tylko dwa:
od domu
z domu
-
Lizbona ale lesbijka.
-
Lizbona ale lesbijka.
[offtop]A jak właściwie nazywa się mieszkanki wyspy Lesbos? Lesbianki?[/offtop]
-
A nie Lesbijki?
-
czajnik
ale
herbata (czemu nie czaj?)
-
Raczej czemu nie herbatnik. Herbata była pierwsza. Po litewsku (biał.) funkcjonuje zarówno гарбата - гарбатнік jak i чай - чайнік. U nas herbatnik już przyjął się do ciastka więc stąd czajnik, nie zmienia to faktu, że czaj nigdy się w polszczyźnie nie utrwaliło.
-
Lizbona ale lesbijka.
Właściwie to skąd się wzięła Lizbona? Wszystkie okoliczne języki zdają się przejąć formę Lisabona.
-
Pewnie przez francuskie Lisbonne. Była już mowa na tym forum, że Grenada i Kadyks mają francuskie pośrednictwo, widać tą drogą kiedyś odbywały się stosunki polsko-iberyjskie.
-
Niekonsekwencja etymologiczna wskutek przestawki i przegłosu:
orać ale
radło
-
Michał Rafał
ale
Samuel Gabriel Daniel Ariel
-
W Warszawie: Trasa W-Z, ale Trasa N-S (chociaż muszę się zgodzić, że trasa P-P brzmiałaby i wyglądałaby nieco durnie)
-
chrześcijan, ale muzułmanów
-
niechcący (z końcówką przymiotnikową)
ale
reszta przysłówków
-
Niektórzy mówią niechcąco.
-
Nawet kobiety mówią niechcący.
-
Nie będzie to relikt tych prasłowianskich przysłówków na -i, jak по-русски?
-
Nie, to relikt wcześniejszego nie chcęcy (forma przysłówkowa imiesłowu, pierwotnie Nom. fem. sg.)
-
pana Mroza, ale pana Wąża... Dlaczego idioci z RJP w odmianie nazwisk dopuszczają niemal tylko wymianę o:ó, a deprecjonują wymianę ą:ę?
No i nie ruszać mi tego reliktu "nie chcęcy" > "niechcący", jedynej zachowanej starej formy żeńskiej imiesłowu przysłówkowego (forma męska i nijaka to by była "chcę", gdyby się zachowała), reszta poszła w analogię i zrobiła twory na "-ąco", np. "gorąco".
-
pana Mroza, ale pana Wąża... Dlaczego idioci z RJP w odmianie nazwisk dopuszczają niemal tylko wymianę o:ó, a deprecjonują wymianę ą:ę?
Ale, ekhm, Głódzia...
-
w nocy (Ms)
w dzień (B)
-
glyptodon ale gliptodonty
dysklejmer: przynajmniej na wiki, może coś im się pomyliło?
-
Tego jest więcej: ankylozaur, ale celofyz np.
-
wiking
ale
wikiński
-
No a co w tym dziwnego? Karolingowie - karoliński, Merowingowe - merowiński...
-
Przecież g normalnie wypada w takich przymiotnikach, a nski to trochę nie brzmi.
-
Egipt -> Egipcjanin
Korynt -> Koryntianin
Kuwejt -> Kuwejtczyk
Strasznie niekonsekwentne.
wiking
ale
wikiński
Wiciędz i wicięzki powinno być przecież.
-
rożek i różek
-
Co to jest różek?
-
No, zdrobnienie od rogu :) tyle że w znaczeniu poroża.
-
Coś jak stupka, pardon, stópka i stopka.
-
Coś jak stupka, pardon, stópka i stopka.
*100pka
(sorry za ten szitpost, musiałę xD)
-
Stupfagi do gazu (sorry, też musiałę xD)
-
Kazimierz (czemu nie Kazimir?)
ale
mir "spokój"