1
Lingwistyka ogólna / Odp: Największe błędy przy nauce języków obcych
« dnia: Luty 14, 2019, 20:55:19 »
1. Próby upraszczania
Przeżyłem to dwa razy - pierwszy raz bezboleśnie, kiedy miałem swój krótki epizod z norwezkim i nie uczyłem się rodzaju żeńskiego oraz drugi raz, gdy zabolało, bo po 1000 rzeczowników po rumuńsku zorjentowałem się, że rodzaj nijaki trzeba znać. Nie wszystkiego niestety idzie się domyśleć, przy każdym nowym poznanym słowie warto znać formę podstawową i formę fleksyjną której nie możemy być pewni - nie zajmuje to wiele czasu, aby dopamiętać sobie takie rzeczy, a serjo pomaga.
2. Wiara w cud II
Uleganie tym pseudonaukowym bzdurom typu ,,dzieci uczą się tylko słuchając'', ,,chuj w dupę gramatyce, tylko czytamy to, co nas ciekawi'', ,,słuchaj muzyki, nauczysz się''. Po prostu nie. Takie rzeczy to tylko współpomoc.
3. Nieogarnięcie kolejności alfabetu
Tyczy się głównie języków niełacinkowych.
Niesamowicie utrudnia korzystanie z słownika
4. Niedokładność
Dotyczy przede wszystkiem słów, których nauczyliśmy się z angielskiego lub jednojęzycznego źródła. Trzeba dokładnie zwracać uwagę na konkretne znaczenie słów, bo serjo można się ostro machnąc na podstawie ,,bo tak było w podręczniku''. Jest to czasochłonne, ale naprawdę niweluje sporo błędów.
5. Niechlujność
Jak się uczymy języka, to w końcu, prędzej czy później zazwyczaj komunikujemy się z rodzimomówcą (chyba, że uczymy się języka nieżywotnego). Jak dla mnie wtedy trzeba jak najbardziej starać się o zachowanie dokładności. Wiadomo, błędy się zdarzają, nie można panikować, ale warto zadbać o perfekcję.
6. ,,Nie poprawiaj mnie na każdym kroku, jeszcze się uczę''
Strasznie rakowe. Każdy błąd najlepiej eliminować najszybciej jak się da, patrz punkt 1.
7. Cudowne planowanie
Wiadomo, plan zawsze jakiś może być, ale nigdy nie wchodzi się w ostre schematy i sztywne ramy czasowe.
Jak decydujemy się na np. ,,w każdą środę, piątek i niedzielę poświęcę godzinę na islandzki o 17:00, a potem o 18:00 rosyjski'' to nie możemy się bóldupić o to, że islandzki jednak zajął niespodziewanie dwie godziny albo dwadzieścia minut. Zdarza się i tyle, sztywne planowanie bardzo zaburza naukę.
Przeżyłem to dwa razy - pierwszy raz bezboleśnie, kiedy miałem swój krótki epizod z norwezkim i nie uczyłem się rodzaju żeńskiego oraz drugi raz, gdy zabolało, bo po 1000 rzeczowników po rumuńsku zorjentowałem się, że rodzaj nijaki trzeba znać. Nie wszystkiego niestety idzie się domyśleć, przy każdym nowym poznanym słowie warto znać formę podstawową i formę fleksyjną której nie możemy być pewni - nie zajmuje to wiele czasu, aby dopamiętać sobie takie rzeczy, a serjo pomaga.
2. Wiara w cud II
Uleganie tym pseudonaukowym bzdurom typu ,,dzieci uczą się tylko słuchając'', ,,chuj w dupę gramatyce, tylko czytamy to, co nas ciekawi'', ,,słuchaj muzyki, nauczysz się''. Po prostu nie. Takie rzeczy to tylko współpomoc.
3. Nieogarnięcie kolejności alfabetu
Tyczy się głównie języków niełacinkowych.
Niesamowicie utrudnia korzystanie z słownika
4. Niedokładność
Dotyczy przede wszystkiem słów, których nauczyliśmy się z angielskiego lub jednojęzycznego źródła. Trzeba dokładnie zwracać uwagę na konkretne znaczenie słów, bo serjo można się ostro machnąc na podstawie ,,bo tak było w podręczniku''. Jest to czasochłonne, ale naprawdę niweluje sporo błędów.
5. Niechlujność
Jak się uczymy języka, to w końcu, prędzej czy później zazwyczaj komunikujemy się z rodzimomówcą (chyba, że uczymy się języka nieżywotnego). Jak dla mnie wtedy trzeba jak najbardziej starać się o zachowanie dokładności. Wiadomo, błędy się zdarzają, nie można panikować, ale warto zadbać o perfekcję.
6. ,,Nie poprawiaj mnie na każdym kroku, jeszcze się uczę''
Strasznie rakowe. Każdy błąd najlepiej eliminować najszybciej jak się da, patrz punkt 1.
7. Cudowne planowanie
Wiadomo, plan zawsze jakiś może być, ale nigdy nie wchodzi się w ostre schematy i sztywne ramy czasowe.
Jak decydujemy się na np. ,,w każdą środę, piątek i niedzielę poświęcę godzinę na islandzki o 17:00, a potem o 18:00 rosyjski'' to nie możemy się bóldupić o to, że islandzki jednak zajął niespodziewanie dwie godziny albo dwadzieścia minut. Zdarza się i tyle, sztywne planowanie bardzo zaburza naukę.
The following users thanked this post: Kazimierz