1. Tworzenie na podstawie obecnych województw wyklucza samo w sobie pojęcie na wzór niemieckich Bundeslandów. Dlaczeqo? Bo primo Śląsk historycznie taki nie był, po za tym jeśli już łączyć dolny z górnym to by cza było jakąś althistorię tworzyć c'nie?
Zależy w jak odległej historii. Dolny i Górny Śląsk trochę jednak wspólnego mają, np. duża rola kultury niemieckiej. Poza tym obecny, polski Dolny Śląsk jest właściwie pozbawiony tożsamości, więc skoro już należy do Polski, to proponuję dołączenie go do regionu, który tożsamość ma i jest historycznie powiązany. To samo dotyczy innych "ziem odzyskanych" (Lubuskie -> Wlkp, Zachodniopomorskie -> Pomorze). W sumie od Śląska się ten cały pomysł zaczął. Ja właśnie z DŚ pochodzę i to głupie uczucie, że niby to Śląsk, ale nie ten właściwy.
Drugo jeśli już to podzielić to z głową (Bo w ty twoim Śląsku jest Częstochowa <czyli Małopolska>, w tej twojej Wielkopolsce jest część Śląska itd... Także na podstawie województw to jestem jak najbardziej nie!
To prawda, tak jak pisałem, liczę, że padną mądrzejsze propozycje. Ja się na geografii i historii i geografii historycznej nie znam.
2. Dlaczego Trójmiasto ma być w sobie krajem, ale już Kraków, Łódź, nie mówiąc o Sielsii nie?
To taki luźny pomysł nawiązujący do Wolnego Miasta, ale nie musi być.
Naprawdę trudno będzie skłonić Polaków do stworzenia własnych, regionalnych kultur i dialektów, a nawet, gdyby takowe już powstały, to nikomu nie chciałoby się ich poznawać.
Ale regionalne kultury i dialekty są. Tylko wymierają, bo brak regionalnej tożsamości. Nikt nie mówi, że jest np. Małopolszczaninem (Małopolakiem?

), mało kto mówi na co dzień dialektem, chociaż te dialekty istnieją i gdzieś tam żyją - ale mają opinię "wsiockich". I myślę, że podział na województwa też ma tu znaczenie - obecne są raczej administracyjne, a nie czymś, z czym można by się identyfikować.
Nie mam też nic przeciwko odrobinie althistorii, jeśli pomysł jest zbyt nierealistyczny (w końcu to jest właściwy dział do tego). Jeśli w Polsce nie ma i nie może być takiej świadomości, to przynajmniej można by sobie pomyśleć, że fajnie by było gdyby.