godaniy
robiyłech (BTW: czy tu nie winno być robiłech?)
Czy też
niy, itd. z ty 'iy' czy tylko ja to czytam zawsze jako [’jɪ̈~’jɘ] gdzie apostrof oznacza zmiękczenie poprzedzającej spółgłoski i tak (odruchowo, bez zastanowienia) czytam tak:
[gɔdaɲjɘ] w miejscu [godaɲë]*/**
[rɔbjɪ̈wɛx] w miejscu [rɔbiwɛx]
[ɲjɘ] w miejscu [ɲë]
* - śpieszę wyjaśnić iż w moim dialekcie (tj.: to co słyszę jak mówi babcia, czy inni, w tym ja) owe 'y' jest bardziej uprzednione w przeciwieństwie do czyście centralnego [ɘ], chyba że jestem głuchy. Gdy ja mówię bardzo często owe [ë] zamieniam w czyste [e]
** - nie powinno tam być [g
odaɲë]?,
w mojej nowej ortografii: gōdańēA tak przy drodze: czy trochę nie zboczyliśmy z tematu, to jednak miało być o natlangach innych niż polszczyzna, czyż nie?
A tak przy drodze 2: chyba zacznę tworzyć
moją śląską mowę (dialekty południowych Katowic ;O) tzn.: jak bym chciał aby wyglądała, ale realnie ;O przydała by mi się ta książka 'rychtig gryfno godka' - natrafił się ktoś na pdf? A jeśli już, jaki polecacie najlepszy w sieci internetowy słownik śląskiej godki?
a ńē provda bo: ślōńsko gōdka ale zastanawiam się też nad takim zapisem: a n̗ē provda bo: s̗lōn̗sko gōdka (bo mi się gryzą te ń,ć,ś z ē, ō (a tych nie zastąpię é, ó! XD)