PS: Być może że dworzec to kalka z niemieckiego (porównaj dworzec kolejowy vs Bahnhof). A więc może zaraz coś innego pomyśleć dla dworca. Tylko tak z ciekawości pytam: Czemu Czesi nazywają go nadroże, która to ta "logika" owego słowa? Mi lepiej pasuję dla tramwaja, a dla dworca może coś w stylu postojnisko...
Ale po co zastępować czymkolwiek "dworzec kolejowy"? Idąc tą logiką należało by zastąpić również takie złożenia jak "mała książka" bo przecież w angielskim jest "small book" - i to i to wygląda na 'przekalkowane'...
Nie. Chodzi o
kalki, a nie o dosłowne tłumaczenia!
W tym wątku ludzie się dzielą na pro-kalkowcy i anty-kalkowcy. Jedni się zgadzają na używanie kalk językowych w języku wysokopolskim (
dalekozór - Telewizor, kalka z niemieckiego
Fernseher), drudzy są przeciwnie nastawieni (
oglądnik - Telewizor). A więc dlatego też - ja conajmniej - propaguję dla wysokopolskiego również likwidację słów kalkowych, jak
listonosz (Briefträger),
samochód (automobile), etc.
Problem z tego wynika że niektóre kalki mogliby byli wzięte i przyjęte do języka polskiego w tak dawnym czasie że nie istnieją już dowody na ich "kalkność", dlatego trzeba do tego z spokojną głową podchodzić i oczywiste określenia zlikwidować. Niekiedy ale nie da się je zlikwidować, jak np.
wiedza o danych - informatyka, po prostu ponieważ nie istnieje alternatywne określenie dla tego słowa (tak samo mamy przy np. hydrografii lub takich bardzo kompleksowych wyrazów)
Co ty przestawiasz są dosłowne tłumaczenia, a nie kalki. Je uniknąć jest bzdurą, tak samo jak np. uniknięcie niektórych złożeń (
przesunąć -
verschieben - złożenie samo sobie może istnieć, ma swój sens, używać to słowo ale w sensie "pozatłumaczeniowym" - znaczy w specyficznym, metaforycznym sensie z obcego języka wzięte - jest niedozwolone (według mnie) - zobacz
przesunąć termin vs.
einen Termin verschieben)