Co do wcześniejszej dyskusji na temat obecności w języku polskim przedimków, to ja jestem przeciw. Przedimki, jak oddzielna część mowy, nie występują w języku polskim, ponieważ nie mamy kategorii określoności w języku polskim. Oczywiście słowa ten, ta, to zawężają znaczenie rzeczownika do tego jednego, konkretnego, a nie przedstawiciela ogółu, ale to samo robią takie słowa jak konkretny, wspomniany, rzeczony, ten sam. Jest to zwykła cecha leksykalna, a nie gramatyczna. Jeżeli porównamy to ze stanem z innych języków, można rzeczywiście czasem pomyśleć, bo to prawda, że polskie ten, ta to częste zastępują der jak i the. Ale jest to według mnie złudne. O czym niżej.
Jako podobny argument możemy uznać słowo wczoraj jako wyznacznik czasu przeszłego (i nośnik kategorii czasu jako takiej). W jednym z języków Indii (bengali? nie pomnę, wybaczcie!) słowo wczoraj i jutro mają tę samą formę, która zależna jest od kontekstu (kategoria kontekstu też jest fajną rzeczą, co potem też chcę opisać!). Więc w ujęciu kontrastywnym, mamy opozycję:
*słowo wczoraj/jutro (zależne od czasu) - wczoraj (nośnik czasu)
*słowo wczoraj/jutro (zależne od czasu) - jutro (nośnik czasu)
I jest to opozycja złudna, ponieważ mamy tu po prosty zawężenie znaczenia leksykalnego (wczoraj < najbliższy dzień > jutro). Tak samo jest według mnie z ten, ta, to - mamy tu po prostu zaimek wskazujący. Zaimki wskazujące są zresztą uniwersalne, a kategoria określoności już nie - przykładem jest wielki problem Polaków w używaniu przyimków i rodzajników. Ta kategoria jest nam po prostu obca. Tak samo z perfektywnością (albo rezultatywnością, jak kto woli), ta kategoria jest obca, i trudna do zrozumienia.
W ogóle od jakiegoś czasu (już roku chyba) zbieram się do posta, w którym chciałbym się podzielić swoimi przemyśleniami na temat różnych kategorii (perfektywność, stan, aspekt, rodzaj, czas, przypadek) i tego, jak mogą one być użyte. Oczywiście głównie w ujęciu kontrastywnym polsko-rosyjskim, ale nie tylko.