1. Biorąc pod uwagę, że w polszczyźnie mamy obocznie -śny i -sny (np. kwas - kwaśny, ale mięso - mięsny), wydaje mi się, że wcale nie miękkość tutaj decydowała a coś bardziej arbitralnego. Mimo wszystko nie kojarzę żadnego rzeczownika na -śmo, jedynie pismo, pasmo.
4. A faktycznie, Brü tutaj pierdzieli głupoty trochę, Smoczyński twierdzi, że wcześniej to słowo brzmiało kiszenia, co już ewidentnie wzkazuje na lit. kišenė, więc jednak odwołuję swoje słowa i kieszeń nie nadaje się do wysokopolskiego. Mimo wszystko lepiej nie tworzyć niepotrzebnie słów wieloznacznych. Pomyślę jeszcze, czym zastąpić kieszeń.