Dobra, po raz kolejny zajmę się kwestją nazw państw w wysokopolskim. Na razie zajmiemy się naszym pobliżem czy Europą. Postaram się ograniczyć nowotwory do minimum i czynić je jak najbardziej uzasadnionymi historycznie.
Słowacja - Słowacczyzna.
Tu nie ma wątpliwości, nazwa używana dawniej, znana także Małorusinom. Nazwa obywatela bez zmian. Stolica - Przecław (nie raczmy się żadną "Bracisławą", bądźmy od Słowaczków mądrzejsi).
Rosja - Wielkoruś
Tą samą drogą, co Białoruś i Małoruś. Sama "Ruś" zbyt wieloznaczna, a jakaś "Ruska" brzmi strasznie syntetycznie. Uważam Wielkoruś za najlepiej dopasowaną historycznie opcją, nawet jeśli trochę odstającą od innych języków (ależ co to za problem?). Stolica - Moskwa. Główna rzeka - Wilga.
Litwa - nie budzi zastrzeżeń. Problem Litwy/Żmudzi jest ideologiczny i pozajęzykowy, ponadto - to nazwa "Żmudź", jako dość późno ukształtowana, wymaga pewnego oglądu co do jej "wysokopolskości". Stolica - Kowno (no właśnie, czy można z tą nazwą coś zrobić?).
Łotwa - chyba również nie budzi zastrzeżeń. Wydaje się być starym przyswojeniem, w przeciwieństwie do obecnych w innych językach zlatynizowanych "Latvij" czy syntetycznych "Łotyszsk".
Estonja - Czudź / Cudź?
Stara nazwa, od określenia "Czudowie" na określenie tamtejszych plemion, znanego przedewszystkiem Rusi. No i jest pewien problem - czy na nasze nie powinna być to "Cudź", ponieważ według jednej z teorji wywodzi się ona od słowa "cudzy". W każdym razie, morfologicznie "Czudź" jest (zaświadczonym) starym rzeczownikiem zbiorowym na -ь, tak jak Ruś do Rusina, Żmudź do Żmudzina, Saś do Sasina, Golądź (=Galindja) do Golędzina it.p. Tak więc, obywatel C[z]udzi to C[z]udzin, stolica to Koływań (najstarsza znana nazwa - pierwotna czudzka Kalevan, w zapiskach ruskich zesłowiańszczona jako Koływań. Późniejszy Rewal jest już niemiecki, a obecny "Tallin" to już dwudziestowieczny nowotworek).
Węgry - określenie znane Słowianom, nie ma co wydziwiać. Stolicy, według różnych teoryj można by nazwać nazwę Budopiec, Budopiecz lub nawet i Wodopiec.
Rumunja - Włoszczyzna?
Problem jest taki, że oczywiście istnieje idealne słowiańskie określenie dla tego narodu - Wołoch, niestety jest ono zapożyczone od Rusi. A jego czystopolskim odpowiednikiem jest Włoch, a więc obywatel innego narodu. Można problem ten rozwiązać sztucznie (nazywając obywatela Włoszczyzny "Włoszynem" czy jakoś tak, ale to już naciagane), lub też pozwolić sobie na dwuznaczność i w razie potrzeby stosować dookreślenia. Można też iść w jakieś "Rzymiańskie", ale ja bym tą drogą nie szedł (zwłaszcza, że jak wtedy nazwać obywatela kraju?). Z nazwą stolicy jest problem.
Bułgarja - Bółgarska / Bółgarszczyzna
Chyba tak rozwinąłby się w polskim *Bъlgarъ. Nie przepadam za sufiksem -ska, choć tutaj -szczyzna brzmi dziwacznie. Stolica - Średziec.
Turcja - Tarcka/Tarcczyzna?
Ruś znała określenie Tork, które wydaje się pochodzić od prasłowiańskiego *Tъrkъ. Tak więc u nas byłby to Tark (lub może Tarczyn z częstym dodatkiem -in?). Stolicę pal sześć, ale Carzogród musi być (chociaż nad c[es]arzem, trzeba się trochę zastanowić. Cerkiewny miał tam jać, ale jakikolwiek "casarz" na gruncie polskim wydaje się być bzdurą).
Grecja - Grzecka/Grzecczyzna
Dawne języki słowiańskie znają *Grьkъ, a więc u nas Grzek - dop. Grka.
Austrja - ?
Wszelkie "Rakusy" będą trącić Czechem, chociaż można by i do korzeni tej nazwy (Radgoszcz?). Można i kalkować nazwę "Österreich", ale będzie to niemcocentryczne i może brzmieć nieciekawie. Stolica - Dunaj (niech już Słowieńcom będzie).
Danja - Duń
Rzeczownik zbiorowy (p. Czudź), znany staropolskiemu. Obywatela Duni przystojniej byłoby nazywać Duninem, choć teoretycznie w "Duńczyku" nie ma nic obcego (jest po prostu późny i sztucznawy, jak wszyscy -czycy i nie pasuje do nazwy "Duń", bo określenie zbiorowe na miękki jer odpowiadały nazwom na -in, był to produktywny schemat).
Holandja - Tu można tylko kalkować. Nie chcę żadnej "Niżoziemski", bo to tylko i wyłącznie bezmózgie kalkowanie Czecha. Już wolę jakąś "Doleńszczyznę" czy co. Może ktoś wypracuje dobrze brzmiący nowotwór.
Francja - Ruś znała stare zapożyczenie Frędzi (jeden to Fręgъ). Jednak miało już ono "F", które jest dźwiękiem nieodziedziczonym i nie przystoi wysokopolskiego. Można pójść za starymi pożyczkami i zmienić "F" na "P" (jak bardzo stare pożyczki germańskie i Litwa) lub na "B" (jak trochę nowsze pożyczki). Tak więc obywatel to może być Przęg/Brzęg, kraj Przęska/Brzęska lub Przęszczyzna/Brzęszczyzna (w tym wypadku wolę -skę).
Norwegja - Ruś znała określenie "Murmanie", będące zniekształceniem "Normanów" - nie wiem, na ile jest ono stare. Można też pozyskać Warzęgów (nie "Waregów", jak nam wmawia spółczesna literatura), choć ich można pozyskać do nazwy byle jakiego państwa skandynawskiego (z tym że ze spółczesnych państw jedynie nazwa Norwegji nawiązuje do Wikingów~Normanów). W "Siewioropącie" się bym nie bawił, choć nad "Siewierszczyzną" można by się zastanowić (choć może byłaby to lepsza nazwa dla całej "Skadynawji?).
Szwecja - Nie wiem skąd pochodzi używane na cerkiewnej Wikipedji "Свєньско". Czy to zupełny nowotwór, czy istniał jakiś "Свєнь" w staroruskich zapiskach? Trzeba by pogrzebać. Znowuż, jakby co zostają Warzęgowie, a w ostateczności można i "wenedyczyć" (Świedź - Świedzin?). Zastanawia mię też, skąd się wzięła łotewska "Zviedrija".
Finlandja - Rusi była znana Sumь, czyli po naszemu byłoby Sum, dop. tej Sumi, a obywatel - Sumin. Istniało też staroruskie określenie "Kołbiagi" (rekonstruowane PS *Kъlbędzi) na jedno z fińskich plemion. Co sądzicie o "Kiełbięgach"? Istnieją też do dziś wszelkie Czuchna, Czuchońcy (zwykle o pogardliwym odcieniu) - wywodzący się również od Czudzi.
O Słowieńsce/Słowieńszczyźnie i Charwacce (tu -ska ze względu na endonim, "Chorwacczyzna" nie wchodzi w grę) było już mówione. To chyba tyle, jeśli chodzi o Europę. W przypadku innych krajów już trzeba wymyślać nowotwory albo wenedyczyć.