A `gramatyka`? Przystosowanie czeskiej mluvnice odpada, bo mównica to mównica, ale słownica, wzorowana na chorwacczyźnie, zdaje się zupełnie niezła. `Leksykologia`, co może w takim wypadku zastanawiać` stanie się słowoznawstwem.
Wszelka `morfologia`, idąc za niemieckim terminem Formenlehre, stać się może postaciownią (o ile nie jest to zbyt niezgrabne), `fonetyka` zaś to - utrwalona zresztą w tradycji głoskownia (przez podobieństwo do Lautlehre.
Nazewnictwo polskie jest obecnie dosyć staroświeckie. Mamy bowiem wprawdzie głoskę i głoskownie, brak jednak określenia na `fonem`, bo nazwa głoska stosowana nie jest zadowalająca. Islandzki radzi sobie tu tak, że używa dla głoski terminu hljóð (też stn. `dźwięk`), dla `fonemu` zaś hljóð-an (też stn. `dźwięczenie, brzemienie`), zatem dodaje przyrostek dla nominis essendi. Zupełne naśladownictwo nie jest możliwe, ale przedkładam dla `fonemu` podobnie oderwaną nazwę głosie.