Lornetka jest z francuskiego lorgnette.
Co do okularów, spotkałem się z żartobliwym określeniem "patrzałki" i mnie się ono podoba.
Skrajniec w mianowniku nie wzbudza wątpliwości, w przypadkach zależnych ma niewygodną grupę spółgłoskową - tego skrajńca (skrajnca - jak garnca?). Chyba, żeby uprościć skrajniec-skrajca (tak jak Grodziec-Grójca, chrzest-chrztu, ociec-ojca).
Stojnisko według mnie jest zbyt podobne do stoiska, które znaczy jednak co innego. Co prawda w podobnym kontekście mamy sufiks -n- (dostojny, przystojny), jednak tutaj nie wiem, czy jest morfologicznie umotywowany. W podobnie zbudowanym do-stoj-n-iku ten sufiks zdecydowanie ma sens.