Apropo tego „w” oraz „we”. Mówimy „w środę”, a powinno być „we środę” z powodu powstałych 3 spółgłosek. Tak samo np. „w czwartek”. Jak z tym jest, czy to kolejne polskie wyjątki czy są na to jakieś konkretne zasady?
nie powinno być "we środę" [chyba że jesteś "ze Wisły"
].
zasada jest prosta - dłuższa forma przyimka musi występować wtedy i tylko wtedy, kiedy następny wyraz rozpoczyna się od zbitki spółgłoskowej, pierwszy element której byłby tożsamy brzmieniowo z krótką formą przyimka lub różniłby się od niej jedynie dźwięcznością.
dlatego "we Francji", "we Wrocławiu", "ze zrobionym", "ze specjalnym" ale "w fabryce", "w rwie", "z księdzem" itd.
Nie wiem jak u ciebie (i w radopolszczyźnie), ale dla mnie wsC- też zdaje się domagać dłuższej formy
ze. I jakoś do rzeczy typu w rwie, w mchu też nie jestem do końca przekonany, odbieram je jako kakofoniczne (może to przez mój małopolski background, ze sokiem, we Wiśle i te sprawy).
Z tym, że nawet w języku literackim jest kilka skamieniałości, które rządzą się w pełni swoimi prawami (przede wszystkim, ze sobą, formy zaimka ja - chyba żeby uznać przede mną za 1 wyraz, ku czemu są solidne podstawy).
I sporo ludzi wali hiperkorekcje (wszędzie z, w).