Oba zwroty będą błędne w sensie formalnym, bowiem sponsorowanie/sponsoring definiuje się
inaczej. To, co opisujesz, to jest zwykła umowa kupna-sprzedaży, w której jedna strona uzyskuje jedno dobro, a w zamian druga inne, w tym wypadku piwo za pieniądze. Niczego nie sponsorujesz, bo w wyniku zawarcia umowy uzyskujesz konkretne dobro. Sponsor nie uzyskuje konkretnego dobra, a raczej coś tak niewymiernego jak popularność, sława, dobre imię, satysfakcja, spełnienie swoich marzeń itp.
Wybierając piwo tej a nie innej marki w tym a nie innym sklepie powodujesz, że oba podmioty mają większą szansę utrzymać się na rynku i się rozwijać. Ale nie robisz tego głównie po to, żeby spełnić swoje marzenie, a raczej kalkulujesz, czy jakość towaru i obsługi (i istnienie paru innych cech, jak choćby np. odpowiednia dla ciebie "narodowość" browaru) odpowiada w twoim mniemaniu cenie. To jest naturalne zachowanie w gospodarce rynkowej i najbardziej podstawowe. Natomiast sponsoring nim nie jest.
Ale jeśli zamienisz słowo "sponsorować" na "wspomagać swoim wyborem", to wspomagasz oba podmioty, a który bardziej, to zależy od różnych czynników, jak np. wysokość marż producenta i sprzedawcy detalicznego.
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!