Korpo nie, ale jak najbardziej nerdoslang. Witamy w klubie fantastyki „Druga Era”. ;-)
A co do klęcia po rusku ta moskiewsku – nie bardzo u nas (chyba że się uprawia Dynozaurzą geografię), ale Pulaki z Wilni po rosyjsku ponoć regularnie klną, wyzywają się od bladzi i se różne rzeczy w żopę wsadzają.
Mi się też pośród nerdów nieraz zdarzało jakieś „job twaju mati/matieri” usłyszeć.