Ja z kolei przez długi czas byłem przekonany o istnieniu kwintescencji - analogicznie do fluorescencji, fosforescencji, rekonwalescencji itp. Dopiero gdy poznałem etymologię quinta essentia, wydało mi się to takie oczywiste, że tam nie może być "c".
Przez długi czas też w mojej pamięci istniał przymiotnik "incadescent" - wskutek skojarzeń z kadencją, dekadencją, zamiast z kandelabrami.