A jednak troszkę zmienię priorytety.
MIASTO1. Tekst na podstawie
Une promenade à Paris z podręcznik
Język francuski dla początkujących Marii Szypowskiej, wyd. Wiedza Powszechna, 1974, Warszawa:
Trzech przyjaciół:
Jacek,
Paweł i
Teresa odwiedzają
Paryż. Przyjechali z
Warszawy.
- W końcu jesteśmy w
Paryżu.
Paryż to duże i ładne miasto.
- Jesteś zadowolony,
Pawle? zapytał
Jacek- Tak, nawet bardzo.
- Ja też jestem zadowolona, powiedziała
Teresa. Jestem w
Paryżu po raz pierwszy.
- Tam mamy
Wieżę Eiffela. A tam dalej, co to jest?
- To
Les Invalides.
Trzech przyjaciół sporo spacerowało po mieście. Przechodzili ulicami, placami, mostami, aż w końcu dotarli do
Louvre'u.
- Czy to
Louvre?
- Owszem, to pałac
Louvre'u. Mieści się tam muzeum.
- A tutaj mamy/jest piękny ogród, powiedział
Paweł.
Po muzeum, trójka przyjaciół:
Jacek,
Paweł i
Teresa podeszli pod katedrę
Notre-Dame. Weszli doń i popatrzyli na ołtarz. Właśnie odbywała się msza po łacinie. Wyszli na plac przed drzwiami. Z placu było widać
Sekwanę.
- W Paryżu jest duża liczba mostów, czyż nie? spytała się
Teresa- Owszem, jest ich przeszło 300, odpowiedział
Paweł.
Troje przyjaciół przechodzi przez wąskie uliczki za katedrą
Notre-Dame. Oto mała, spokojna ulica w środku miasta. Okoliczne domy są stare. Fasady i dachy są szare. Jest to jedna z najstarszych ulic
Paryża.
- Chodzimy od południa, mówi
Teresa. Jestem bardzo zmęczona, a wy?
- Też, krzyknął
Jacek.
- Może chodźmy do kawiarni, proponuje
Paweł.
Kawiarnia znajduje się przy ulicy
Szerokiej. Część stolików znajduje się wewnątrz, część na zewnątrz.
- Zostańmy na zewnątrz, mówi
Jacek. Lubię pić kawę na świeżym powietrzu.
2. Tekst swój.
Wychodzę z domu i idę ulicą do szkoły. Moja ulica jest malownicza i tajemnicza. Na dachu sąsiada widzę mech i dymiący komin. Jest początek jesieni. Przed domem cioci stoją stare, opadłe z liści kwiaty. Dom cioci stoi nieopodal mojego. Kiedyś słyszałem, że pod domem, w piwnicy, ukryte są skarby. Przechodzę pomiędzy starymi budynkami. Przechodzę przez schody, pierw w górę, potem w dół i znajduję się pośród wysokich kamienic. Stąd już blisko do mojej szkoły. O tej porze rzadko kogo spotykam na ławkach przed drzwiami do kamienic. Po wyjściu z dziedzińca, wychodzę na główną ulicę. Przechodzę przez nią. Idę przez mały, miejski park. Za parkiem znajduje się szkoła. Na przeciw szkoły znajdują się jeszcze sklepy z żywnością i bank. Wchodzę do szkoły. Oby ten dzień szybko minął!
3. A co do innych tekstów, myślę, że ciekawym, prostym i przydatnym może się okazać tekst
Dreams zespołu Hey. Tekstem trudniejszym, ale wg mnie bardzo wartościowym w tłumaczeniu języka byłyby końcowe frazy
Ulicy Krokodyli Bruno Szulca:
Świat kobiecy Ulicy Krokodylej odznacza się całkiem miernym zepsuciem, zagłuszonym grubymi warstwami przesądów moralnych i banalnej pospolitości. W tym mieście taniego materiału ludzkiego brak także wybujałości instynktu, brak niezwykłych i ciemnych namiętności.
Ulica Krokodyli była koncesją naszego miasta na rzecz nowoczesności i zepsucia wielkomiejskiego. Widocznie nie stać nas było na nic innego jak na papierową imitację, jak na fotomontaż złożony z wycinków zleżałych, zeszłorocznych gazet.
Można by umieścić ten cytat na początku podręcznika w tym języku, do jakiego podręcznik służy. Znów po przerobieniu podręcznika, będzie w stanie przetłumaczyć ów tekst.