Czyli praktycznie jak typowe germańskie in, tyle że z nagłosowym /v/ → /ŋʷ/ i pochodzące z zero-grade’owego pie. *h₁n̥ (a nie e-grade’owego)? Swoją drogą, biorąc pod uwagę, że w bałtyckich nie ma śladu tego nagłosowego v-, nie wiem, czy można o nim w ogóle mówić w „przedprasłowiańskim”. ;-)
Heh, zastanawiałem się w jaki sposób to może pochodzić z tego rdzenia, szukałem jakichś form l.mn. z jakimś /v/ albo chociaż /b/ czy /m/ w końcówce i się poddałem…