Ech, dlaczego wy tyle piszecie, wtedy, kiedy akurat jestem zajęty xD.
Mam parę spraw. Po pierwsze, kiedy dawno temu zatlił się w mojej głowie pomysł Murii, planowałem, żeby był to kraj mający jakieś kolonie na wybrzeżu, dużo handlujący z krajami Morza Słonego. Oznacza to, że Muria z pewnością będzie miała długą historię kontaktów i układów w regionie, szczególnie że w okolicy brakuje jednego dominującego gracza (np. taka Japonia nie miała zbyt wiele do gadania, jako że Daleki Wschód był całkowicie zdominowany przez Chińczyków). To znaczy, ze względu na geografię, przez większość czasu Muria będzie raczej gdzieś z boku, biernie obserwując wydarzenia; ale raz na jakieś paręset, parędziesiąt ziemskich lat z pewnością będzie coś robić.
Myślałem przede wszystkim jakichś potyczkach z Ajdynirem o tereny, których niedawno się zrzekłem (swoją drogą, może się ich zrzekłem, ale planuję, żeby właśnie w tamtych regionach znajdowało się paru językowo-etnicznych krewnych Murów). Może miała by kiedyś miejsce jakaś próba inwazji, coś w rodzaju tej Mongołów na Japonię? Ponadto Murom na pewno będzie zależało na dobrych kontaktach handlowych z Siedmiomieściem.
Wiem na pewno, że w ostatnich latach Muria będzie raczej osłabiona, można by się zastanowić, co by mogło być tego przyczyną.
Ogólnie chodzi mi o to, że Muria powinna być - może nieco poboczną, ale jednak - częścią regionu, w którym się znajduje.
Druga sprawa, dotycząca klimatu. Jeśli chodzi o klimat Murii i bliskich morzu okolic, to myślę, że nawet duże nachylenie Kyonu nie będzie tu miało dużego znaczenia -- dla archipelagu przewiduję humid subtropical climate Cfa (nie jestem pewien, jak to się nazywa po polsku - o klimacie zawszę riserczuję po angielsku). Wystarczy spojrzeć sobie na taki Tajwan, Japonię, Połowę Chin, Stany, Karaiby - mimo że te tereny leżą od równika w górę, klimat jest tam całkiem ciepły, a temperatury nie spadają poniżej 10 stopni. Ponadto Murię na pewno będą nawiedzać huragany.
Jeden tylko szkopuł, dotycząc tak Murii, jak i ziem Widsidha, Todsmera i HP na północ od Siedmiomieścia -- brak bariery w postaci gór oznacza, że zimą pojawiać się będą zimne masy powietrza, co zwiększać będzie amplitudy temperatur.
W ogóle, trzeba by ogarnąć prądy morskie.
Trzecia sprawa - zastanawiam się nad rolą Enenków w regionie. Początkowo planowałem zrobić z nich lud dosyć odizolowany, jako że większość cywilizacji rozwijała się raczej na drugim końcu globu, teraz jednak wydaje mi się to mało prawdopodobne, szczególnie że Enenkowie nie tworzą jednego unitarnego państwa, które mogłoby podjąć decyzję o izolacjoniźmie. Z pewnością więc pojawią się takie państwa-miasta, które będą miały ochotę wejść w jakieś konszachty z innymi ludami, by zdobyć dominację nad innymi. Pluur, Canis -- ktoś, coś?
Jedno jest pewne -- zaliczanie Enenków do szeroko pojętej "Kanisji" jest błędem -- będą oni stanowić zupełnie odrębny ośrodek kulturowy.