Dla mnie to dosłowne tłumaczenie brzmi jakoś... ordynarnie. Mogę prosić o uzasadnienie metafory?
To nie jest metafora, a jeśli jest, to w niewielkim stopniu (można te słowa zrozumieć jako formułę rytualną – nie są to słowa wymawiane na co dzień). Ale teraz wyjaśnienie. Po pierwsze, jest to drobny żarcik z Brotów

A po drugie, Brotowie nie mają słowa na
miłość. Mają słowo na
przyjaźń, którego używają też do nieseksualnych aspektów miłości, mają też słowa, które mogą być użyte do zwracania się do kochanej osoby, ale odróżniają to od samego pociągu i aktu seksualnego, które uważają za podstawę małżeństwa, w odróżnieniu od innych związków. Przywiązanie okazują przez zwracanie się w odpowiedni sposób do danej osoby, i przez odpowiednie zachowania.
Małżeństwo natomiast jest wśród Brotów umową między rodzinami (właściwie rodami). Może, ale nie musi, bazować na uczuciu. Słowa, które podałem, są rodzajem oświadczenia zamiarów wobec danej osoby – oficjalnie zamiarów małżeństwa, ale jako że małżeństwo jest nierozerwalnie związane z aktem seksualnym (który to tworzy małżeństwo, jeśli jest jawny), tak naprawdę wiadomo, o co chodzi. Są oczywiście poprzedzone długimi zwiadami, więc odmowa nie zdarza się bardzo często. To w przypadku małżeństw z miłości, natomiast bardzo często takie małżeństwa są po prostu aranżowane przez oba zainteresowane rody. Wtedy wspomniana formuła jest wymawiana podczas wesela. Słowa te są również powtarzane po zawarciu małżeństwa, ale zawsze są czymś wzniosłym (o zabarwieniu rytualno-religijnym), nie powtarzanym na co dzień.
Małżeństwo ma oczywiście na celu podtrzymanie istnienia rodu, dlatego też oczywiście może być między kobietą a mężczyzną (Brotowie zezwalają także na wielożeństwo, jeśli mężczyznę stać na utrzymanie takiego domu). Osoby homoseksualne mają do wyboru dwa wyjścia. Odmowa wyjścia za mąż (lub ożenku) jest uważana za zdradę rodu – odmawia się rodzicom posiadania wnuków. Zazwyczaj więc takie osoby po prostu zaciskają zęby i żenią się (lub wychodzą za mąż). Jednym wyjątkiem od tej zasady jest chęć zostania w domu, aby pomóc (zazwyczaj już starszym) rodzicom – tu mężczyźni, ze względu na wielożeństwo, mają łatwiej – łatwiej udowodnić, że nie ma właściwej kandydatki na żonę, bo wszystkie zajęte

Drugim wyjątkiem natomiast jest zostanie szamanem. Szaman, ze względu na kontakt z bogami i duchami, jest uważany za istotę przynajmniej w części do nich podobną, i pozwala im się na praktyki niezgodne z przyjętym obyczajem (obowiązuje go prawo boskie, a nie ludzkie). Praktyki szamańskie obejmują również różnego rodzaju akty seksualne.
No to przykłady są weg.
Nie rozumiem.