Wiedziałem, że wprowadzenie tych przeklętych edytorów do Wiki mnie nie ominie... Boże, ile z tym jest roboty. Już tak raz zrobiłem na jednym serwerze, trzeba było jakąś aplikację hostować na amerykańskim serwerze żeby można było korzystać z jakiejś dziwnej usługi, za chińskiego Boga nie pamiętam już jak to się robiło.
Będę musiał nad tym przysiąść jakość podczas przerwy świątecznej, biorę długi urlop.