Ghoster, też jestem wielkim fanem relacji tematycznych (które pojawiły się trochę w jiwndps, tam deklinacja wyróżniała trzy rodzaje podmiotów) i ról theta. Obecnie staram się to jakoś pożenić z wolitywnością, ale bez wielkich skutków.
Czekam na gramatykę padmarańskiego.
Tylko jaką metodą? Można oczywiście maksymalnie połączyć różne części morfosynktatyczne w pojedyncze słowa i stworzyć czasowniko-dopełnienia w stylu "pije wódkę" albo odmieniane przez czas rzeczowniki "była żona", ale to chyba nie na tym polega. Jakieś propozycje?
Ciężko mi tu sprecyzować, sam nie mam pojęcia jak to powinno wyglądać. Myślałem nad przeplataniem ze sobą znaczeń. Tzn. samo "pije wódkę" nie byłoby jednym wyrażeniem, ale wyrażałoby się przez różne wyrazy/złożenia, mające również znaczenia "aby być radosny", "aby być odważniejszym" albo "bo jest smutny". W ten sposób istnieje wyrażenie znaczące np. "Pił wódkę", "Nie mógł sobie poradzić ze smutkiem" albo "Starał się, zrobić coś, żeby nie myśleć o tym, że Anna z nim zerwała". Nie daje się go przetłumaczyć na żadne konkretne z tych zdań i odwrotnie - "Pił wódkę" nie daje się przetłumaczyć na docelowy język, nie znając szerszego kontekstu.
Trzeba by wyjść od opisywania rzeczywistości na nowy sposób.
ANp. spróbujmy opisać powyższy obrazek. Narzucają nam się słowa "dziewczyna", "kopać", "piłka", "na boisku". Dopiero potem formułują nam się przydawki boisko - zielone, dziewczyna - nosi biały strój, czarnoskóra, ma pomarańczową wristband. I dalej możemy przechodzić do kolejnych szczegółów.
W ten sposób produkujemy język zachowujący się jak natlang. To dość zabawne, gdy o tym pomyśleć, ale pierwsze spojrzenie na zdjęcie i od razu mamy w głowie "dziewczyna kopie piłkę". SVO.
Żeby stworzyć coś egzotycznego, należałoby teraz spróbować znaleźć tu takie ontony, żeby opisujące je słowa nie równoważyły się z "dziewczyna", "kopać", "piłka".
Jarobor, mam wrażenie, że bardziej tworzysz tu coś w rodzaju romańskich konstrukcji "mieć strach". Nazywasz czynność rzeczownikiem, dodajesz dummy czasownik, ale nic to nowego nie tworzy.
Co do nowego przykładu. Tak samo mogę po polsku powiedzieć "Midas królem Frygii" i nie sprawia to, że w polskim nie ma rzeczowników. "Jest królem" = "rządzi". Straciłeś tylko niuanse znaczeniowe. (Jak powiesz "Midas jest królem Frygii, ale tak naprawdę rządzą kapłani"?) Albo inaczej, jak odpowiesz na pytania "Kto to jest król"?
Co do twojego przykładu to chyba błądzisz, bo własność król miała oznaczać rządzenie, więc czemu nie "Gordion jest miastem-królem", "Miasto Gordion rządzi"?
Jak chciałbyś tłumaczyć "Midas powiedział, że jest królem", "Midas biegł", "Midas upadł", "Midas śmiesznie tańczył", "Midas planował otworzyć restaurację". To są zdania, na których faktycznie można sprawdzić, czy coś się staje rzecozwnikiem, a nie tylko przebranym czasownikiem.