Polewutku tworzę język agparski(a w zasadzie jego fonetykę) i choć wykracza on już poza sferę drobnego szkicu, nie nadaje się do niczego(stworzenie sensownego tekstu bez kręgosłupa gramatycznego i leksykalnego jest, jak mniemam, niemożliwe), toteż chciałbym w paru sprawach się z wami, o drodzy forumowicze, skonsultować.
Język jest aglutacyjny/polisyntetyczny, ale nie to sprawia mi problem. Umyśliłem sobie bowiem, że język ten ma brzmieć barbażyńsko, stepowo, prymitywnie - z tym kojarzą mi się głównie ubogie w fonemy systemy samogłoskowe, z róźnego rodzaju "dziwnymi" harmoniami. Toteż system samogłosek jest w agparskim dosyć ubogi:
+ATR -ATR
/i/ /ʉ/ /ɨ/ /u/
/æ/ /ɑ
Z moich obserwacji wynika, że jeżeli mało jest samogłosek to mają one zazwyczaj dużo allofonów. Również jeżeli jest stosunkowo mało spółgłosek to mają one wpływ na następujące po nich samogłoski
System spółgłoskowy przedstawia się następująco:
/ m n ŋ /
/ p~b pʰ t~d tʰ c~ɟ cʰ k~g kʰ q~ɢ qʰ(?) /
/ ʦ~ʣ ʦʰ ʧ~ʤ ʧʰ /
/ s~z ʃ~ʒ h /
/ j w ʁ /
/ l~ɾ /
Ogółem 24 spółgłoski - czyli w sumie biednie
Niebagatelny wpływ na brzmienie samogłoski ma również akcent, który przeszedł całkiem sporo(od braku akcentu - wd. skojarzenia barbarzyńskich koreańczyków[których wpływ jednak pozostał - brak rozróżnienia fonemicznego r/l], przez akcent iloczasowy[co w sumie zostało - akcentowana samogłoska jest wymawiana dłużej - mongołowie kojarzyli mi się od zawsze dosyć barbarzyńsko], a ostatecznie silny, niedystynktywny akcent podobny nieco do
radzieckiegorosyjskiego[ruscy z tą swoją mogolską przeszłością, agresywnym akaniem kojarzą się dosyć barbarzyńsko - gdyby nie te palatalizacje brzmieliby bardziej męsko])
Właśnie te redukcje samogłosek sprawiają mi, jeśli o allofonie chodzi, najwięcej problemu. Z doświadczenia wiem, że:
- dwuwargowe raczej zaokrąglają
- podniebienne i miękkopodniebienne raczej utylniają
- /j/ i /w/ raczej również utylniają
- dziąsłowe i zadziąsłowe "stwardniają" następującą samogłoskę(czyli w sumie też utylniają)
- języczkowe ciągną do środka tyłu
I właśnie problem polega na tym jak ustawić allofony po tychże spółgłoskach?
Wymyśliłem coś takiego:
- po dwuwargowych i /w/ - zaokrąglenie
- /u/ > , [ʊ]
- /ʉ/ > [ʊ]
- /i/ > [ʏ]
- /ɨ/ > [ʉ]
- /æ/ > [œ]
- /ɑ/ > [ɔ]
- po podniebiennych i miękkopodniebiennych - utylnienie następującej samogłoski
- /u/ > , [ʊ]
- /ʉ/ > [ʊ]
- /i/ > [ɨ]
- /ɨ/ > [ɨ], [ɘ]
- /æ/ > [ɐ]
- /ɑ/ > [ɑ]
- po dziąsłowych i zadziąsłowych - ts. co wyżej
- po języczkowych
- /u/ >
- /ʉ/ > [ʊ]
- /i/ > [e]
- /ɨ/ > [ɘ]
- /æ/ > [a], [ɐ]
- /ɑ/ > [ɔ]
No i moim głównym i naczelnym pytaniem(po za przedstawieniem tego małego szczątka fonetyki) jest - czy tyle allofonów jest możliwe? Czy istnieje lepszy ich dobór? Kwestia allofonów sam. nieakcentowanych jest jeszcze bardzo otwarta i wygląda na razie tak:
- /u/ > [ʊ]
- /ʉ/ > [ɵ
- /i/ > [ɪ]
- /ɨ/ > [ɘ]
- /æ/ > [ɜ]
- /ɑ/ > [ʌ]
Przy czym w nagłosie sam. miałyby być bardziej "wyraźne"...