Uwaga uwaga!
Ogłaszam reformę w języku zimnym! Od dnia dzisiejszego zimne słowo na jesień nie brzmi już "prǝdzimje", tylko ozimje.
Uznałem, że jest to lepsze złożenie, mniej "prymitywne" od "przedzimia", a do tego nie aż tak wyaljenowane w stosunku do innych języków słowiańskich (w końcu u nas mówi się o "zbożach ozimych", czy nie?). Poza tem, zwyczajnie lepiej brzmi.
No, to by było na tyle, rozejść się.
Normalnie drugi news dnia...