Nie jestem jednak pewien, co do tej końcówki -ij/-ĕj w dopełniaczu zaimków rodzaju żeńskiego. Na mój gust byłoby tu -ĕ (w niezredukowanej -e albo -i). Trzeba pamiętać, że intruzja końcówki -ej do dopełniacza w języku polskim, to bardzo późny proces (związany z postępującą [i później zatrzymaną] zmianą éj > i, przez co końcówki Gen. i Dat./Prp. się zmieszały), właściwą końcówką jest -é. Ale może jest jakiś zaświadczony materjał potwierdzający -ij/-ĕj w Gen. dla połabskiego?
Nie rozumiem też, skoro jest zaświadczone viseg, to dlaczego nagle rekonstruujecie *vis
ümĕ, z "twardą" samogłoską?
Formy czasu teraźniejszego nie są poza tym większym problemem - akcent pada w nich zawsze na przedostatnią sylabę.
Są pewne małe problemy.
Np. to, że dla czasowników z pierwotnym -aje- istnieją zarówno formy ściągnięte, jak i nieściągnięte (np. niecham = nexăm, ale znam = znoją). Nie wiadomo, kiedy występowała jaka forma. A może to zależało od djalektu?
Są też dziwne formy typu müg w 1 os. sing. Elizja wskutek częstości użycia? Czasowniki modalne mogły wykształcić w jakieś specjalne właściwości (istnieje też zaświadczone "nic" w sensie "nie chcę", które ma nawet paralelę w łużyckich - njok
i w Vanstinie - neckt).
1. du. -mă : -mo
2. du. -vă : -vo
Tu coś ci się chyba pomyliło. -wa w 2 osobie?
W ogóle, trzeba się też zastanowić nad formami 1 os. du. - być może tam było *-va, a być może *-ma. Jeżeli zakładamy, że zaimek 1 os. du. brzmiał *mo, to pojawienie się nowej końcówki -ma w 1 os. du. czasowników jest całkiem prawdopodobne (tak jak w słowińskim, i poniekąd także w łużyckich).
Tak czy inaczej, nie wydaje mi się, żeby w 2 os. du. przeniosła się z zaimka końcówka -va. Zresztą, chyba zaświadczony materjał temu przeczy.
I dlaczego -mi w 1 os. pl.? Zakładasz pierwotne *-me? Wydawało mi się, że było zaświadczone jismåi. Ale to może być wyjątek.
W aoryście dodatkowy problem stanowią sporadyczne zaświadczone formy asygmatyczne. Zgaduję, że ten ciężki archaizm był ograniczony do 1 os. sing. (w formach liczby mnogiej sprawiłby za dużo problemu). Nie wiadomo tylko, czy te formy były produktywne, czy były to pojedyncze archaizmy. Już we wczesnym SCSie z tymi formami przecież było cienko.
No i dodatkowy problem - alternacja welarnych w l-imiesłowach. W korporze obok form etymologicznie poprawnych istnieją też formy typu "nie możeła". Myślę, że doszukiwanie się tu jakiejś regularności nie ma sensu, więc trzeba będzie to chyba zuniformować. Nie wiem, które formy przeważają. Jeśli te etymologicznie właściwe, to jest szansa, że formy typu "możeła" są po prostu wytworem agonji języka połabskiego. Z drugiej strony, co wcześniej podkreślałem, nie udawajmy, że jesteśmy mądrzejsi od ludzi, którzy tym językiem się naprawdę posługiwali.