No ale są hipotezy - których, niestety, nie zbadałem dość uważnie - według których w późnych stadiach prasłowiańskiego istniały więcej niż dwie nosówki. Uważne wybadanie tego faktu w połączeniu z kreatywnym rozwojem historycznym akcentu może dać uzasadnienie dużo mniej naiwne, a bardzo ciekawe (o, gdybym miał więcej czasu, to chętnie pogłowiłbym się nad slavlangiem z kreatywnym przyciskiem!).
Ano, gdybym był mądry, to mógłbym wykorzystać <ų> do odzwierciedlenia tej "trzeciej nosówki", która podobno siedziała w Nom. imiesłowów czynnych teraźniejszych (*nes
y, *ber
y). Jednak byłby to niezwykle rzadki fonem, praktycznie ograniczony do tej jednej końcówki (a więc nie mający racji bytu). Ale wtedy jeszcze do mądrości było mi daleko, swoję przygodę ze slawistyką dopiero zaczynałem...
A ta sama końcówka imiesłowowa (bowiem zimny zachował bardzo archaiczną deklinację imiesłowów) brzmi w zimnym tak samo jak w SCSie: -y.
A moja wiedza o akcencie prasłowiańskim w dodatku od tamtego czasu się niewiele zwiększyła, więc chyba już obstanę przy takim akcencie, jaki jest obecnie (w sumie od początku mi się marzyło, żeby zimny miał tony, ale byłem [i wciąż jestem] na to za chudy). Cieszę się, że przynajmniej nie jest w stu procentach inicjalny (i zdarza się, że porusza się wewnątrz wyrazu w różnych formach gramatycznych [oczywiście w morfemach, w których były jery])...