Chodzi zapewne o ruchomą końcówkę pierwszej osoby. Ja bym normalnie wypowiedział chyba tak jak Henryk pisze, no bo jak?
Spitygniew się chyba ostatnio do Warszawy przeprowadził, i chodziło mu o wymowę /kturom:/ ewentualnie /kturom.m/.
Nie, żeby wymowa /om/ cofnęła się na terenie całego chyba kraju (za wyjątkiem eksterytorialnych widocznie obszarów Wydziałów Polonistyki), no, ale jako Warszawiak i pospolity negacjonista zespołu zjawisk pozanauczalniano-korowo-apruwd-wikipedyjnych (znanych też jako
rzeczywistość ew.
świat za oknem) przecież nie widzi żadnej innej możliwości.
No bo jak?