Jeśli chodzi o polski, to mnie denerwuje, że nikt o ten język nie dba. Ludzie mówią szybko, płasko, nie akcentują w zasadzie niczego w zdaniu, zastępują coraz więcej słów różnymi aranżacjami słowotwórczymi wokół rdzeni jeb-, pierd-, czy chuj-, wali się im składnia, gubią odmiany... Śmiejemy się, że po francusku czyta się pół tego, co się pisze, ale zaraz w polskim będzie tak samo.