Tak, to smutne, chociaż w tych przypadkach także mam problemy ze zrozumieniem tych pojęć; po prostu mam mało elastyczny umysł, jak dla mnie języki ergatywne to takie, w których "chleb się zjada domownikom", o ile potrafię pojąć nawet najdziwniejsze szyki w językach naturalnych, o tyle ergatywności nie umiem pojąć.