Unaoczniać.
No i nie rozumiem, dlaczego Polacy potrafią świetnie czytać i odmieniać nazwy francuskie, a z takim angielskim czy nie daj Boże niemieckim nie umią sobie poradzić. Np. dlaczego wszyscy wiedzą, że końcowego s czy t we francuskim się nie czyta, za to zgodnie wymawiają wygłosowe r w niemieckim? Tak samo, dlaczego nikt poprawnie nie odmienia nazwisk takich jak Poe, Shaw czy Presley?
Wiesz co, sądzę,że sprawa leży w tym, że prawidłowa wymowa angielskich wyrazów traktowana jest jako coś nienormalnie, bo ona jest otwarta tylko dla tych który się posługują tym językiem jako L1 ( plus elita). Takie coś powiedział jeden amerykański profesor. Sądzę, jeśli chcesz mówić poprawnym "mówionym angielskim" tylko w celu komunikacji ( !) powinnieneś po prostu mówić naturalny, basic english, raczej w kierunku wymawiania amerykańskich dzwięków czy taki bardzo "niepoprawny" ( z redukcją każdej trudniejszej spólgłoski, jako Chińczyk naprzykład). To drugie bardziej mi się przydało, bo rozmawiam z ludźmi z Korei, Japonii, Chin po angielsku. To drugie nawet ma sens.