Wstawne k/g przed grupą sybilant + zwarta zębowa, a nawet samym s, jest częste w bałtyckich: lit. auksas "złoto" : pr. ausis, lit. krikštyti "chrzcić": łot. kristīt, zresztą łotewski podobnie ma tūkstuotis. Sam nie wiem skąd to, w opracowaniu z którego wziąłem te przykłady pojawia się adnotacja, ze należy to wiązać metatezą ks w sk, ale bez szerszego komentarza; gdyby chodziło o sk > ksk, mogłoby chodzić o kontaminację formy pierwotnej z hiperpoprawną, ale ciężko tak wytłumaczyć powyższe przykłady. Za to dodatkowe t w owej nazwie tysiąca chyba nie tak trudno wyjaśnić skopiowaniem drugiego t, coś jak Inflanty zam. *Iflanty.
Z drugiej strony, w pruskim mamy dokładnie odpowiadającą "tysiącowi" formę
tūsimts (zaświadczoną w acc. pl. jako
tussimtons), z wyraźnym -simt- z *k'omt-. W żmudzkim tego rdzenia nie widać wcale, a od hipotetycznego **tūšimtas do tūkstantis trochę długa droga.
Smoczyński wyjaśnia to tak - że tūkstantis/tūkstuotis nie odpowiada dosłownie słowiańsko-pruskiej formie, tylko jest substantywizowanym imiesłowem teraźniejszym czynnym od jakiegoś tukti~tuksti "powiększać się" i miałoby być skróceniem od (niezaświadczonego) wyrażenia "tūkstantis šimtas" ("powiększająca się setka").
Wyjaśnienie bardzo ciekawe, chociaż wiadomo - fonetyka też mogła zrobić swoje przez lata. A istnieje też teorja, że pruska forma jest slawizmem (Smoczyński twierdzi, że jermanizmem, ale na moje pierdoli). Jeneralnie, jak to w bałtyckich - nigdy nic nie wiadomo.
No i nie można przemilczeć faktu, że tysiąc była kobietą (przynajmniej w słowiańskich), tylko Słowianie zachodni nie mogli zdzierżyć tego, że rzeczownik rodzaju żeńskiego może kończyć się na "c" (piec też była kobietą) i przyprawili tysiący jaja. W literackim żmudzkim "tūkstantis" również jest męzki, ale w djalektach podobno bywa rodzaju żeńskiego (o czym wzpomina Derksen, a Smoczyński milczy), co mogłoby teorję o substantywizowanym imiesłowie legko podważać.