No hen i het akurat mają się całkiem nieźle we współczesnej polszczyźnie, raz na parę lat nawet byłbym w stanie powiedzieć, że coś jest hen daleko albo het daleko. I według mnie hen i hań są analogonami, po prostu podstawą jednego jest czątka he-, a drugiego ha-.
A, oczywiście system trzystopniowej deiksy *n/t/v w polskim został zredukowany do binaryzmu tu:tam, więc sufiksy -n i -t są synonimiczne.
Jak nietrudno się domyślić, gwarowych słów używają użytkownicy gwary, a więc pokolenie dziadków. Np. moja babcia z Pogórza Beskidzkiego.