Ale złożenia czasownik+rzeczownik w sensie nazw agensów nie są rzadkie w języku polskim, chociaż w tym wyrazie na mój gust występują niejakie odchylenia od ich kanonicznej formy*. Na początku jest poświadczona postać pasirzyt (o lizusach i osobach osiągających zysk w bezproduktywny/szkodliwy dla ogółu sposób; por. pasibrzuch), dosyć normalna z punktu widzenia polskiego słowotwórstwa (chociaż ciekawe, że „zmęszczono” wygłos — nie przypominam sobie innych przykładów, np. mamy nosiwoda, męczybuła nie *nosiwód, *męczybuł). Czemu potem tam weszło -o-, nie mam pojęcia; to jest dość osobliwe.
*zasadniczo wszystkie tt. wyrazy mają postać pierwotny tryb rozkazujący 2poj. + rzeczownik, więc spójką jest -i-. W przypadku tematów na -a-(j)- jest spójka -aj- (np. dawne hulajdusza).