Czy "smardz" to grzyb jadany przez smardów?
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
@TM: nie wiem, czemu uważasz, że nieposiadanie chrześcijaństwa jako religii państwowej wykluczało kulturowe importy ze sfery christianitatis, a może też wiary mojżeszowej (pamiętajmy o Chazarach i handlu prowadzonym przez Żydów we wczesnośredniowiecznej wschodniej Europie). Porównaj też kolędę. Zaś nie róbmy z tych naszych protoplastów takich izolowanych cavemanów. Przyznam, że mię też ostatnio zaintrygowała szczególnie kwestia "niedzieli". ESSJA twierdzi, że to wczesna kalka z gr. απρακτος ημερα "dzień nieroboczy", co nie wyklucza wg nich ogólnosłowiańskiego rozprzestrzenienia.
Może Prasłowianie do pewnego etapu używali innego cyklu niż 7-dniowego, a następnie pod wpływem np. handlu z europejskimi sąsiadami przyjęli taki system, jednocześnie kalkując i zapożyczając nazwy niektórych szczególnych dni, a resztę numerując. Nota bene, niechrześcijańskie wydaje się to, że dni tygodnia liczone są od poniedziałku.
Germanie zrobili coś podobnego, z tym że oni przekalkowali łacińskie określenia wywodzące się od imion boskich, na etapie, gdy te łacińskie określenia były jeszcze transparentne i nie były częściowo zastąpione chrześcijańskimi (dominica).
W słowiańskich takie odboskie określenia pojawiają się tylko jako skutek silnych wpływów germańskich (w połabskim).
Nie znam greckiego, ale wygląda na to, że 1) współcześnie część dni jest też jakby numerowana* 2) drzewiej istniało coś na kształt systemu łacińskiego (choć może już nie w czasie kontaktów ze Słowianami, nie wiem).
*ale od niedzieli!