Cóż, szangryjski jest alternacyjno-fleksyjnym językiem (z pewnymi, bardzo ograniczonymi, elementami polisyntetyzmu), ma pięć liczb (pojedynczą, podwójną, mnogą małoilościową, mnogą wielkoilościową oraz zerową - tutaj warto wspomnieć, iż liczba mnoga wielkoilościowa oznacza dosłowniej "liczbę wielojednościową" ogarniającą takie pojęcia jak "grupa", "banda", "ludzkość", "społeczeństwo", ale - to jedna z dziwnych cech - "powietrze", "woda", "światło", ogólnie liczby to masakra w szangryjskim, liczbą zerową wyraża się większość przeczeń, a liczba pojedyncza strasznie często przeplata się z liczbą wielojednościową). Ponadto czasowniki składają się zazwyczaj z jednej bądź dwóch części, ale zdarzają się nawet takie, na które składają się trzy bądź nawet (!) cztery fragmenty, które latają sobie po zdaniu w różne miejsca. Ponadto to gdzie stoi słowo określające zależy od tego, czy określa orzeczenie, podmiot czy dopełnienie (najczęściej przymiotnik, który jest de facto w szangryjskim nie istnieje - wyraża się go poprzez czasowniki zwrotne, to jest nie "czerwone jabłko" a "czerwieniące się jabłko"). Ponadto, poza podstawowym szykiem zdania OVS istnieje także szyk zdania (OV)S, w którym dopełnienie i orzeczenie wyrażane są poprzez jeden czasownik (np. zamiast "śniadanie jem ja" jest "śniadaniuję ja"). Ponadto kilka strasznie nielogicznych i nieregularnych determinerów, które są praktycznie nie potrzebne, ale i tak stoją w zdaniu (nawet mimo tego, iż są właściwie zaimkami określonymi, tak naprawdę nie muszą stać przy określanym rzeczowniku, a... Gdziekolwiek). Dodatkowo istnieje *mnóstwo* sufiksów, interfiksów, prefiksów oraz cyrkumfiksów (jako dobry przykład można podać coś takiego jak przyrostki przymiotnikowe lekko modyfikujące znaczenie słów; "chybażywy", "prawiemartwy", "bardzogłodny"). Ach, no i szangryjski jest (w założeniu) językiem trójdzielnym.
EDIT: Ach, no i napomknę, że stopniowanie przymiotników ma... 8 poziomów (w przeciwieństwie do polskiego, który ma tylko "ładny", "ładniejszy" i "najładniejszy", toteż 3).