Dobra, macie te procesa fonetyczne:
– skrócenie długich [iː], [uː] oraz [yː] (ale [iː] przes samogłoskami → [ij])
– przejście długiego [ɛː], [eː], [øː] oraz [aɪ̯] w ej
– przejście długiego [oː] oraz [aʊ] w ou
– przejście długiego [aː] w au
– przejście [y] w y
– przejście krótkiego [i] po zębowych w y
– przejście [eːɐ] w ië
– przejście końcowego [ə] w a
– zmieszanie [ɐ] oraz [ə]
– dyftongizacja o oraz ou na początku wyrazu, po samogłosce oraz po spółgłoskach p, b, f, w, m, k, g, h, ch
– wypadnięcie w przed samogłoskami zdyftongizowanymi
– przejście e w a oraz o w u przed spółgłoskami nosowymi
– przejście [ʃ] oraz [ç] w ś, a także dopasowanie innych szumiących do jego miejsca artykulacji
– przejście [l] w ł przed spółgłoskami i na końcu wyrazu – z wyjątkiem pozycji, gdzie ta spółgłoska jest sylabiczna
– przejście [pf] w f
Z gramatyki:
– zanik rodzajników, uogólnienie dopełniacza liczby pojedynczej rzeczowników męskich i nijakich na wszystkie rzeczowniki
– uogólnienie końcówki liczby mnogiej -n na wszystkie rzeczowniki
– uproszczenie odmieny przymiotników do jedynie formy predykatywnej, formy nie-predykatywnej liczby mnogiej i formy nie-predykatywnej liczby pojedynczej
– wyrównanie niektórych alternacyj rzeczownika przy pluralizacji i czasownika przy odmianie (ale nie wszystkich)
– swoboda umiejscowienia przedrostków rzeczowników rozdzielnie złożonych w zdaniu
– zanik czasów Imperfekt/Präteritum, Plusquamperfekt oraz Futur II
– zastąpienie form grzecznościowych zaimków poprzez rzeczowniki Hërr i Frou
I parę innych, których nie jestem w stanie sobie przypomnieć. No i pamiętajcie, że gramatyka jest moooocno spolonizowana.