W wątku na temat języka anarejskiego na razie cisza, ale tylko dlatego, że jak wspominałem pracuję intensywnie (kiedy tylko znajdę czas...) nad w miarę porządnym opracowaniem gramatyki. Przy okazji udało mi się dociągnąć (mający już chyba ponad 2 lata) projekt pisma anarejskiego do postaci, w której zaczyna mi się ono podobać.
Ponieważ anāril charakteryzuje się fleksją wewnętrzną / opiera na rdzeniach spółgłoskowych / jest językiem alternacyjnym (jak kto woli), nie mogłem się oprzeć, żeby nie stworzyć dla niego abdżadu. Ma on charakter kursywy - wszystkie znaki w jednym anarejskim słowie łączą się ze sobą. Co za tym idzie, litery mają różne formy na początku, w środku i na końcu wyrazu - ale to nie wszystko. Filozofią, jaka stała za tworzeniem tego conscriptu, było dążenie do sytuacji, w której jeden wyraz zapisywany jest "bez odrywania ręki", płynnym ruchem - stąd "miękkie" linie i częste pętle, które czasem wcale nie stanowią "rdzenia" litery, a tylko ułatwiają pisanie. Niestety, wynika z tego także kwestia obligatoryjnych ligatur - i to w zasadzie typu "każda litera z każdą". Właściwie lepiej chyba będzie podawać np. kilka form medialnych znaku, w zależności jakim defaultowym "ruchem ręki" kończy się poprzedzająca litera, itp. itd. Jak na razie cały system nie jest jeszcze dopracowany, dlatego zwlekam z prezentacją jakichś zbiorczych tabel.
Jak widać w przykładzie, znaki stawia się wzdłuż osi pionowych, w kolumnach od lewej do prawej (początek drugiej kolumny jest obniżony jedynie "z pobudek estetycznych"

).
Wszystkie litery - tj. podstawowe grafemy - pisma anarejskiego oznaczają spółgłoski. Znaków tych jest piętnaście, przy czym od czterech z nich tworzone są warianty za pomocą pojedynczej kropki pisanej po lewej stronie znaku (akurat brak takowych w powyższym przykładzie). Tu musicie uwierzyć na słowo, że opracowane mam już wszystkie kształty podstawowych grafemów (aczkolwiek nie wykluczam pewnych liftingów). Tak się też akurat złożyło, że w przykładzie pojawiło się sporo "pętelkowych" liter, ale poza tymi pokazanymi występuje jeszcze tylko jedna (i raczej łatwo dają się one od siebie rozróżnić, bo różnie łączą się z sąsiadami - no i pętelki też nie są identyczne).
Za pomocą diakrytyków oznacza się długie samogłoski, zwarcie krtaniowe i niektóre morfemy (np. końcówki deklinacyjne). Muszę tu przyznać, że jeśli chodzi o diakrytyki podany przykład jest mocno
ad hoc - choć, szczerze mówiąc, całkiem mi się podoba. Krótkie samogłoski jak na razie nie są oznaczane (tak, tak, Ghoster!), choć nie wykluczam, że gdzieś z głębin gramatycznych wypłynie kwestia, która wymagać będzie jakichś rozróżnień na tym polu... Cóż, najwyżej zmienię coś w gramatyce, a nie w piśmie, bo jakoś nie nęci mnie wizja wielu dodatkowych diakrytyków.
Poniżej zgrabny obrazek wyjaśniający zapis podanego przykładu. Dodam tylko, że owo fioletowe <n> to element licznych końcówek deklinacyjnych - stąd skrócony sposób zapisywania. Ponadto, zwarcie krtaniowe w wyrazie
šanā'iriya pochodzi od spółgłoski
y, co tłumaczy specyficzny zapis.
Jak tylko uporam się z ligaturami, przedstawię całość - ale niestety może to jeszcze potrwać...