0. WstępPrzypadki w języku rumuńskim są nieco "zmitologizowane", a w przypadku deklinacji "rzeczownikowej" przyrównywanie ich do systemu klasycznych przypadków łacińskich to nieporozumienie, bo już nawet zlewające się w jeden przypadki niemieckie mają większe znaczenie dla zrozumienia wypowiedzi, niż owe rumuńskie. W tym, mam nadzieję, niezbyt rozwlekłym wywodzie spróbuję objaśnić, dlaczego nie ma się w zasadzie czym podniecać
1. PochodzenieNad ewolucją deklinacji zaimków osobowych nie będę się szczególnie rozwodził, bo kontynuuje ona w zasadzie bez wyjątków zaimki łacińskie. Wyjątkiem są tu powstałe na gruncie rumuńskim formy
mine,
tine itd., które Rosetti objaśnia analogią do zaimka pytajnego
cine "kto".
Pozostałe części mowy mają tylko dwa przypadki,
sujet - wypełniający rolę podmiotu i dopełnienia bliższego, i
régime - wyrażający dopełnienie dalsze i przynależność, chociaż Rumuni upierają się na siłę na rozróżnieniu mianownik-dopełniacz-celownik-biernik, nawet jeśli nie do końca są w stanie rozróżnić ich zakres użycia.
I tak, rodzajnik nieokreślony przybiera formy
un,
o,
unui,
unei dla liczby pojedynczej (< łac.
ŪNUS, ŪNA, ŪNĪ, ŪNĪ) i
niște,
unor dla liczby mnogiej (<
NESCIŌ QUID, ŪNŌRUM). Jak widać, formy
régime wywodzą się w liczbie pojedynczej z celownika, ale w mnogiej już z dopełniacza.
Rodzajnik określony, będący podstawą rumuńskiej deklinacji, kontynuuje formy łacińskiego
ille, tak jak w zachodnich językach romańskich. Gdyby odkleić go z pozycji enklitycznej, miałby następujące formy: *
l, *
a, *
lui, *
ei w liczbie pojedynczej (< łac.
ILLE, ILLA, ILLĪ, ILLĪ) oraz *
i, *
le i *
lor w liczbie mnogiej (
ILLĪ, ILLAE, ILLŌRUM).
-u- pojawiające się w liczbie pojedynczej (
bărbatul,
bărbatului) jest spójką ułatwiającą wymowę, będącą pamiątką po czasach, gdy wszystkie rumuńskie rzeczowniki kończyły się na samogłoskę.
Tendencja do przyklejania rodzajnika określonego rozlała się po innych częściach mowy i ten sam model deklinacyjny przesunął się na inne odmienne części mowy. Ważne jest tu dodanie, że przymiotnik nie jest uzgadniany w przypadku z rzeczownikiem w rodzaju męskim, ale w żeńskim już tak.
2. UżycieZastosowanie rumuńskich przypadków w kwestii zaimków osobowych nie odbiega od uzusu polskiego, chociaż pełen zestaw form nieakcentowanych i akcentowanych sprawia, że zasady użycia odpowiednich form są stosunkowo ściśle przestrzegane. Pewną niespodzianką może być powszechność użycia konstrukcji
dativus possessivus, jak np.
Copilele ţi s-au culcat ("Twoje córki poszły spać") albo
Mi-ai ascultat sfatul ("Posłuchałeś mojej rady"). Formy z właściwym zaimkiem dzierżawczym są charakterystyczne dla nieco wyższego rejestru.
Jeśli chodzi o rozróżnienie między
sujet i
régime, wystarczy zapamiętać, że pierwszy zachowuje się jak mianownik i biernik, a drugi jak dopełniacz i celownik. Istotnie jest także, że przyimki wyrażające opozycję (
împotriva,
contra,
în ciuda) i przyczynowość (
datorită, mulțumită, grație) jako jedyne wymagają od rzeczownika przybrania formy
régime.
Częstym błędem jest zastępowanie konstrukcji dopełniaczowych konstrukcjami z
de na wzór zachodni. Przyimek ten po rumuńsku nigdy nie wyraża przynależności. Z drugiej strony, przytrafiają się dziwne przypadki hiperpoprawności i w rezultacie powstają formy typu
biserica lemnului "kościół (należący do) drewna", ew. "kościół, w którym sławi się drewno", zamiast
biserica de lemn "drewniany kościół".
3. Końcowe -iZ reguły wygłosowe -i po spółgłosce oznacza wyłącznie zmiękczenie (albo nic w dialektach, które nie zmiękczają). Wymowa [i] osiągana jest przez zapis -ii i często jest jedyną cechą odróżniającą formę określoną od nieokreślonej. Zapis -iii z kolei oznacza dyftong [ij].
Swoją drogą, sekwencja <si> nigdy nie występuje w wygłosie (wymienia się na <și>), i w ogóle nie jest zbyt popularna. Nie przychodzi mi do głowy żadne rodzime słowo, w którym by wystąpiła
