Ma to pewien sens. Pojedyncze słowo może też być zdaniem. Jak ktoś tutaj usiłował innym wpajać, zdanie to taka wypowiedź, która sama w sobie jest na tyle rozwinięta, że przekazuje jakąś konkretną sensowną, zrozumiałą informację. Słowo opisuje jakiś przedmiot, jest składnikiem kodu, jakim się porozumiewamy, ale nie przekazuje samo w sobie pełnej informacji.
Logiczne jest, że przy początku mowy używano jedynie sformułowań, przekazujących konkretne informacje, a z nich dopiero powstały bardziej abstrakcyjne słowa.
Jak miałyby wyglądać takie zdania bez słów? Cóż, w tej chwili wyobrażam sobie to tak, że wykrzyknięcie takiego „Lew!” oznaczało początkowo pełną informację „Uwaga, lew jest w pobliżu.”, później mogły się pojawić zmiany intonacji, i w efekcie „zdania” typu „Lew?”, oznaczające „Czy lew jest w pobliżu?”, a dopiero po latach używania takiego kodu powstałego z dodawania intonacji do pierwotnego „zdania” zlepek głosek zaczął być odbierany jako słowo – abstrakcyjne pojęcie oznaczające jakiś obiekt, które można umieścić w bardziej złożonym zdaniu.
Mam nadzieję, że nie bredzę, jestem po drzemce, część mózgu jeszcze nie dobudzona, mogę pisać chaotycznie, i takoż myśleć

.