Canis, teraz ja nie rozumiem; kto jest wychowany, kogo nie obchodzi, kto uważa, że się trzeba wspólnie zgodzić?
tqr, daj jakieś przykłady tych konceptów. Znaczy: i tak ci nie udowodnię, że człowiekowi sprzed 50 tyś lat, o ile mielibyśmy razem język, mógłbym to wyjaśnić, ale chciałbym chociaż wiedzieć, co uznajesz za takie przekraczające granice języka.
Co do matematyki - w każdym podejściu formalnym pojawiają się jednak pojęcia pierwotne. I te wymagają jakiegoś wyobrażenia - mimo wszystko matematyka wyrasta z jakiegoś podstawowego wyobrażenia świata. Bez nich pokażesz tylko obrazki, a nie symbole. Bo choćbyś zaczynał naukę od aksjomatów to i tak potrzebowałbyś jakiegoś wyjaśnienia symboli, wyobrażenia pojęć pierwotnych.
balab - a to akurat nędzny przykład. Gdyby rozmówca miał chęć, wytłumaczyłoby mu się wszystko. No i sorry, "Magia, sztuki magiczne?" - dajesz sobie kiepskie świadectwo co do kompetencji w temacie. Jaka jest tego semantyka? Dla ilu ludzi współczesnych zapalenie żarówki jest czymś innym niż magią czy sztuczką? To co prezentujesz to upieranie się, że nawet jeśli ten człowiek to wszystko zrozumiesz, to ty i tak mu wmówisz,że on tego nie rozumie, bo uważa za magię.