Bo wiadomo, że są konlangerzy górujący, ale powinno doceniać się tych młodszych językotwórców.
Już, dobrze się temat nie rozkręcił, ale ktoś wietrzy spiski, stworzymy przecież bardzo ścisłą, faszystowską komisję do oceny konlangów i będziemy oceniać dobrze tylko konlangi nas samych.
A teraz na poważnie: idea jest taka, by ewentualni "nowi" mogli łatwo zobaczyć na czym polega tworzenie języków na trochę wyższym poziomie, zobaczenie co jest ciekawe, co można jeszcze w konlangach wymyślić, oraz - przede wszystkim - jak je prezentować. No i, oczywiście, jakoś zapisać tych dobrych konlangerów w kartach historii, jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało.
Inna sprawa, że nie widzę w tym sensu, bo w ogóle nie jestem zwolennikiem dzielenia języków na "lepsze" i "gorsze".
Za to już na "konlangi" i "nooblangi" te języki dzielisz.
Jakiś sposób na wyłonienie komisji oceniającej konlangi? A może powinniśmy się kierować tym demokratycznie? Albo komisja wspierająca się głosem innych?