Dobra, mała reforma. Od dzisiaj, przymiotnik kończy się na -(k)î, a sam język nazywa się parrâtu nûbî.
Otóż, podstawowy szyk zdania to TRV, gdzie T – temat, R – remat, V – orzeczenie. Jak widać, język nie oznacza podmiotu i orzeczenia szykiem, ale także… nie posiada dla nich żadnych przypadków! Dlatego, w przypadkach, kiedy z kontekstu nie można ostalić, kto jest kim, wtedy po czasowniku stawia się jeden z dwóch przyimków:
ci – jeżeli temat jest agensem czasownika przechodniego
tu – jeżeli temat jest pacjensem czasownika przechodniego
Czyli np.:
Mizîk kûcar kinû ci.
„Co do kota, zjadł psa.”
Mizîk kûcar kinû tu.
„Co do kota, pies go zjadł.”
Jeżeli temat potrzebuje jakiegoś przyimka, to też wywala go się na koniec zdania, np.
Mizîk hâs mâ yazâ.
„Co do kota, mieszka w domu.”
Hâs mizîk yazâ mâ.
„Co do domu, kot mieszka w nim.”
c.d.n.