"Ukodział"? Nie lepiej byłoby dział, po prostu? I tak wiadomo byłoby, o co chodzi.
Dział to dość powszechne słowo, a w wysokopolszczyźnie jeszcze powszechniejsze. Tymczasem "klasa" to przez pewną część życia społeczność całkiem istotna dla człowieka, więc może warto, by miała jakąś osobną nazwę? Nie żeby "ukodział" mi się bardzo podobał, a może - wyczka albo obyczka?
Dla studenta może wycznik (od "wyk", jak "nawyk", to i tak słoworodnie to samo, co uk- w uczyć) lub obycznik (obykać = ob- + wykać, starosłowie). I wtedy studjować = obykać.
To mi się podoba! Tylko na wyczniczce albo obyczniczce idzie język złomić.
Podstawówkę ja bym zostawił w spokoju.
Więc, "ucznica podstawowa"? Bo szkoły musimy się pozbyć. Obstawałbym za tym, by to jakoś skrócić, pokazując, że wysokopolszczyzna nie musi być rozwlekłą.
Nie rozumiem, dlaczego zwykła szkoła to ucznica, a średnia - uczyszcze.
Uczyszcze to oczywiście rodzaj ucznicy (uczelnia też!), ale czemu by nie wprowadzić odmiennego słowa, a przy okazji o "poważnym" brzmieniu, bo uzyskiwane tam świadectwo dojrzałości też w założeniu o powadze ma świadczyć.
Technikum - może coś od umienia lepiej? Umietnica może? Wtedy politechnika - wieloumietnica?
"Dzieła i rzemiosła" zwyczajnie wydają mi się ładne, taka wcale urocza kalka napuszonego, francuskiego arts et metiers. Przy tym umienie zdaje mi się tu nienajodpowiedniejsze, bo w technikum idzie szczególnie o umiejętności praktyczne, zaś rdzeń "um" wskazuje często na wiedzę oderwaną, humanistyczną. Stąd myśl o "dziele" i "dzielności". Językowi potocznemu poddać można "dzieliszcze" i, stosownie dla liceum, "słowiszcze".
Dla przejrzystości wolałbym się ograniczyć do pewnego zakresu rdzeni, przy tym wykazując bogactwo słowiańszczyzny również pod względem pojęć oderwanym (um! uk! dzieł! słów! ach! ach! ach!). Być może "sprawnica" mogłaby być jakimś rodzajem sprawdzianu zawodowego w ucznicach właśnie zawodowych?